Ołdakowski w Republice: Niemcy niszczyli, palili to, co było dla nas cenne [wideo]

Anna Zyzek 01-08-2022, 10:30
Telewizja Republika

- Dziś w godzinę „W", kiedy zawyją syreny, możemy się zatrzymać, wysiąść z samochodu. Upamiętnijmy ten dzień nawet w taki sposób - zaapelował dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski w Telewizji Republika.

Dyrektor MPW, który od 18 lat sprawuje w tej instytucji swój urząd, zapytany o to, czy na przestrzeni lat coś w muzeum się zmieniło odparł:

"Muzeum od 18 lat jest takie samo, przyciągające wielu turystów. W ciągu nich jest wiele osób z zagranicy. Cały czas opowiadamy tą historię, bo jest komu".

Na pytanie o to, czy dzisiejsza postawa Polaków, którzy otworzyli swoje domy przez uchodźcami wojennymi z Ukrainy jest w pewien sposób inspirowana postawą Polaków żyjących w czasach okupacji niemieckiej, odpowiedział następująco: 

"Te zachowania są związane może nie tylko z powstaniem, ale ogólnie z drugą wojną światową. To, co zaczęło się podczas powstania, utrzymało się przez wiele lat. Dla mnie nie było żadnego zaskoczenia, że Polacy w momencie próby potrafili się zachować tak, jak uznali za oczywiście. Wartości żołnierzy Armii Krajowej, wartości pokolenia powstańców, pomoc słabszym - to są te wartości, którymi Polacy po dziś dzień się posługują".

Jak przyznał, nadal pojawią się pytania o sens Powstania Warszawskiego.

"Takie pytania padają dość często i jest to w pełni oczywiste. Z jednej strony mamy kilkadziesiąt tysięcy wspaniałych młodych osób, którzy są motywowani podstawą moralną. Oni wzięli udział w powstaniu nie z powodów towarzyskich, tylko po to, żeby powiedzieć NIE totalitarnemu złu. Z drugiej strony mamy miasto ruin. To, co zrobili Niemcy podczas powstania i po nim - to jest wiele zamordowanych ludzi, wiele zniszczonych budynków" - zaznaczył.

Zobacz też: Mjr Nowakowski w Republice: trzeba było opanować strach i walczyć [wideo]

"Niemcy wysadzali nasze miasto, niszcząc je doszczętnie w myśl tego, co nakazał Hitler. To nie miało żadnego militarnego sensu. Niszczyli, palili to, co było dla nas cenne" - mówił dalej.

Jak zauważyli prowadzący - Niemcy mścili się na Polakach za działalność antyniemiecką przez kilka pokoleń.

"Co więcej, osądzili 6 tysięcy wyroków śmierci za samą przynależność do AK, około 2 tysiące z nich wykonano. Za samą przynależność do konspiracji antyniemieckiej" - wspomniał Ołdakowski.

Mówiąc o tym, w jaki sposób można podziękować żyjącym jeszcze powstańcom, przyznał, że liczą się małe, przyziemne gesty.

Warto zobaczyć: To trzeba wiedzieć. O tym należy pamiętać. Jak to wszystko się zaczęło?

"Wczoraj o 8 rano otwieraliśmy kolejny zlot harcerski z okazji wybuchu powstania. To jest cudowne, bo to jest jedyne wydarzenie, w którym biorą udział wszyscy harcerze z całej Polski. Wszyscy, zjednoczeni. Każdy może zrobić to, co harcerze. Podejść do powstańców, porozmawiać z nimi. Dziś w godzinę W", kiedy zawyją syreny, możemy się zatrzymać, wysiąść z samochodu. Upamiętnijmy ten dzień nawet w taki sposób" - powiedział dyrektor MPW.

Jak dodał - "pandemia, ze względu na wieku, była dla tych osób ciężkim przeżyciem".

"Jeśli ktoś zna powstańca, warto się nim zainteresować, zaproponować drobną pomoc. Tu bardzo łatwo się zaangażować. Ta pomoc jest bardzo potrzebna, bo te osoby są już powyżej 90 roku życia" - podkreślił.

 

Źródło: Telewizja Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy