Przejdź do treści

Nie żyją dwaj górnicy z kopalni Mysłowice-Wesoła. Kolejni trafili do szpitala

Źródło: Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Dwaj górnicy zginęli, a dwaj inni odnieśli obrażenia, w wyniku zawału skał stropowych, do którego doszło w czwartek po południu w podziemnym wyrobisku kopalni Mysłowice-Wesoła. Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia nadzór górniczy, sprawę zbada też prokuratura.

- W wyrobisku ścianowym 665 m pod ziemią doszło do niekontrolowanego obwału skał. W pobliżu pracowało łącznie 24 górników, z których czterech znalazło się bezpośrednio w strefie zawału. Dwaj pracownicy wyszli z niej o własnych siłach, dwaj inni zostali przysypani - relacjonował rzecznik Polskiej Grupy Górniczej, do której należy mysłowicka kopalnia, Tomasz Głogowski.

Rozpoczęła się akcja ratunkowa z udziałem zastępów ratowników górniczych z kopalni oraz ze stacji ratownictwa górniczego: centralnej w Bytomiu i okręgowej w Jaworznie. Po około dwóch godzinach ratownicy wydostali spod skalnych odłamków ciała dwóch poszukiwanych górników - lekarz stwierdzi zgon obu pracowników.

Informację o śmierci poszkodowanych potwierdził podczas wieczornego briefingu prasowego przed kopalnią wiceprezes Polskiej Grupy Górniczej ds. produkcji Rajmund Horst. Zapewnił, że kopalnia otoczy wszelką możliwą opieką rodziny ofiar. Z oficjalnym potwierdzeniem tragicznych informacji PGG czekała do momentu, gdy powiadomione będą rodziny zmarłych.

Ofiary to doświadczeni górnicy w wieku niespełna 50 i 33 lat, z długim stażem pracy. Jeden z nich - pracownik z ponad 30-letnim łącznym stażem - pracował w mysłowickiej kopalni od 12 lat, drugi od prawie 11 lat. Kondolencje rodzinom zmarłych złożył, obecny podczas akcji w kopalni, prezydent Mysłowic Dariusz Wójtowicz.

- Myślami jesteśmy z rodzinami i bliskimi ofiar. Pragnę oddać hołd górnikom – ich ciężkiej pracy i poświęceniu – a także wyrazić uznanie dla ekip ratowniczych - napisał na Facebooku prezydent miasta, który pierwszy oficjalnie potwierdził, że poszukiwani od kilku godzin pod ziemią górnicy nie żyją.

Kondolencje rodzinom zmarłych górników złożył też wicepremier Jacek Sasin, który jako szef resortu aktywów państwowych nadzoruje kopalnie węgla kamiennego. "To bardzo smutna informacja, pokazująca, jak niebezpieczna, trudna i wymagająca wielu wyzwań i poświęcenia, jest praca górników" - powiedział wieczorem wicepremier w TVP Info.

- Składam najszczersze kondolencje rodzinom tych górników, którzy zginęli na posterunku pracy. Zapewniam, że jako rząd zrobimy wszystko, żeby te rodziny otoczyć opieką. Ale zapewniam również, że robimy wszystko, żeby do tego typu tragicznych zdarzeń dochodziło jak najrzadziej. Niestety nawet najdalej posunięte środki bezpieczeństwa, jak się okazuje, nie wykluczają tego, że do takich bardzo smutnych, tragicznych wypadków dochodzi - powiedział szef MAP.

Dwaj górnicy, którzy wyszli z zawału o własnych siłach, podczas transportu do szpitali byli przytomni. Jeden z nich leczony jest w szpitalu św. Barbary w Sosnowcu, drugi trafił do ośrodka w Katowicach-Ochojcu.

- Obaj poszkodowani byli w stabilnym stanie, nic nie wskazywało na to, by ich życie było bezpośrednio zagrożone - powiedziała rzeczniczka Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach Iwona Wronka.

Przyczyny i okoliczności wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Katowicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego. Jeszcze w czwartek wieczorem w wyrobisku niespełna 700 m pod ziemią przeprowadzona zostanie wizja lokalna. Sprawę zbada także prokuratura, która sprawdzi, czy śmierć górników mogła być np. wynikiem zaniedbań lub naruszenia przepisów bezpieczeństwa.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną niekontrolowanego obwału skał stropowych. Ze wstępnych informacji nadzoru górniczego wynika, iż do wypadku doszło w miejscu, gdzie nie było tzw. obudowy zmechanizowanej, ale obudowa indywidualna. Prowadzone postępowanie wypadkowe ma wyjaśnić, czy prace w tym miejscu były prowadzone zgodnie z przepisami, dokumentacją robót oraz zasadami sztuki górniczej.

Zmarli w czwartek górnicy to druga i trzecia śmiertelne ofiary pracy w polskim górnictwie w tym roku. Pierwszą ofiarą był 33-letni górnik, który 19 lutego zginął przysypany węglem w kopalni Ziemowit w Lędzinach, również należącej do PGG. W całym ub. roku w krajowym górnictwie zginęło 16 osób (w tym 9 w kopalniach węgla kamiennego), wobec 23 śmiertelnych ofiar w roku 2019.

PAP

Wiadomości

Meloni ostrzega przed Rosją: Musimy być gotowi

Potworna zbrodnia w Nowym Jorku. Podpalił śpiącą kobietę

Wyjątkowy film w Republice już 24 grudnia

Już dziś zapraszamy na wyjątkową Pasterkę w Republice

AKTUALIZACJA

Wielka impreza niszczycieli demokracji w Polsce. Ujawniamy!

Polacy nie chcą zmian ws. zakazu handlu w niedzielę

TYLKO U NAS

Majdzik: „Tusk działa na zlecenie UB-ków, Niemców i Rosji”

Szokujące fakty o Sądzie Apelacyjnym w Warszawie

Zobacz, jak sprawdzić czy twój smartfon cię podgląda!

Warszawska afera śmieciowa, czyli największy problem Rafała Trzaskowskiego

Komentator TVN ZSZOKOWAŁ na wizji: „Ostatnie komunikaty są tak samo wiarygodne jak te z kancelarii premiera”

Stefaniuk: Prokurator, który zatrzymał Romanowskiego, dalej prowadzi sprawę, a powinien być odsunięty

SKW pod ostrzałem – kulisy decyzji wobec gen. Gromadzińskiego i prof. Cenckiewicza

Dzisiaj informacje TV Republika 22.12.2024

Polskie rolnictwo w potężnym kryzysie – alarmujące dane z 2024 roku

Najnowsze

Meloni ostrzega przed Rosją: Musimy być gotowi

Wielka impreza niszczycieli demokracji w Polsce. Ujawniamy!

AKTUALIZACJA

Polacy nie chcą zmian ws. zakazu handlu w niedzielę

Majdzik: „Tusk działa na zlecenie UB-ków, Niemców i Rosji”

TYLKO U NAS

Szokujące fakty o Sądzie Apelacyjnym w Warszawie

Potworna zbrodnia w Nowym Jorku. Podpalił śpiącą kobietę

Wyjątkowy film w Republice już 24 grudnia

Już dziś zapraszamy na wyjątkową Pasterkę w Republice