Dzisiaj w Sejmie procedowana będzie specustawa o budowie muru na granicy Polski z Białorusią. Posłowie Platformy Obywatelskiej i Lewicy zapowiedzieli głosowanie przeciw.
Trwa zorganizowana przez reżim Łukaszenki akcja zsyłania imigrantów z Afryki i Azji na polską granicę. Osoby te próbują nielegalnie przedostać się do krajów Unii Europejskiej. Powszechnie wiadomo, że sytuacja ta jest prowokacją ze strony białoruskiej, która chce doprowadzić do destabilizacji sytuacji politycznej w Polsce i innych krajach UE. Działania Łukaszenki przynoszą efekty m.in. za sprawą polityków totalnej opozycji, którzy grając na emocjach ludzi, robią z całej sprawy polityczną hucpę.
„Wielki wał na granicy. 1 miliard 615 milionów poza wszelką kontrolą. Znów przybędzie milionerów metodą na wujka” – stwierdził rzecznik PO Jan Grabiec.
Zawsze przeciw ????????
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) October 13, 2021
Polska potrzebuje tego muru pilnie, na wczoraj, a opozycja niestety znowu gra w orkiestrze Łukaszenki i Putina. https://t.co/6xjLUCUrtI
Wracający do polskiej polityki Donald Tusk ma twardy orzech do zgryzienia. Z jednej strony mamy stanowisko Unii Europejskiej, która nauczona skutkami kryzysu migracyjnego zaprotestowała przeciwko otwarciu granicy dla imigrantów. Z drugiej strony zaś - narrację polityków rodzimej partii, którzy rozpoczęli nagonkę na działania polskiego rządu jeszcze przed oświadczeniem UE w tej sprawie. Dla byłego przewodniczący Rady Europejskiej postawa „anty-PIS” wydaje się jednak ważniejsza nawet od ukochanej przez niego Unii Europejskiej.
W świetle „sukcesów” rządów Tuska co najmniej zabawne wydają się argumenty używane przez polityka PO. – Oni nie chcą zbudować żadnego muru; jakby chcieli, to by to zaczęli robić. Ja bym wiedział jak to zrobić, mam trochę doświadczenia w budowaniu w Polsce różnych bardzo czasami skomplikowanych infrastruktur – stwierdził Tusk.
Jego hasło brzmiało „Nie róbmy polityki, budujmy Polskę”. Polityki rzeczywiście nie robił: śledztwo smoleńskie i dowody oddał Rosjanom, doprowadził do drastycznego spadku pozycji międzynarodowej Polski, zatrudnił dziesiątko tysięcy urzędników.
Szybko okazało się jednak, że z budowy także niewiele wyszło. Zapowiadanych dróg na EURO 2012 nie było. W cztery lata po Mistrzostwach Europy nie udało się nawet dokończyć budowy stadionu rezerwowego w Chorzowie. Kiedy Platforma oddawała władzę, nadal jeszcze wiele zaplanowanych na EURO 2012 inwestycji czekało na realizację.
Również politycy Lewicy zapowiadają głosowanie przeciw bezpieczeństwu Polski. Oto wypowiedź posła Macieja Koniecznego:
Będzie mur "nie do sforsowania".
— Lewica News ????️???????? (@Lewica_News) October 14, 2021
Koszt to 1,5 miliarda złotych
???? @_mkonieczny: PiS chce wydać ogromne pieniądze na polityczną hucpę, bo tak naprawdę ten mur nie ma służyć Polsce, tylko ten mur ma służyć sondażom PiS.https://t.co/N9fb2duAU8 pic.twitter.com/IXm0W0OQOy
Posłowie Zjednoczonej Prawicy zgodnie dążą do zażegnania groźnej sytuacji na granicy. – Podjęliśmy decyzję o budowie trwałej zapory wzdłuż granicy polsko-białoruskiej. Kryzys migracyjny w Europie pokazuje, że jest to jedyna skuteczna metoda – mówił na konferencji prasowej prezes PIS Jarosław Kaczyński.
Oprócz posłów Zjednoczonej opozycji, poparcie dla specustawy zapowiedzieli posłowie Konfederacji oraz PSL. – Oczywiście, że jesteśmy za budową zapory, dlatego że musimy bronić granicy Polski, która jest również granicą Unii Europejskiej – powiedział Władysław Teofil Bartoszewski, poseł PSL – Koalicji Polskiej.
Całą sytuację dla portalu TV Republika skomentował redaktor Tomasz Sakiewicz.
– Platforma dała się zagonić PiS-owi do kąta, gdzie jest mniejszość społeczeństwa – powiedział. – Uwierzyli we własną propagandę, a może nawet propagandę Łukaszenki, którą zaadoptowali, że widok dzieci, często z zupełnie innych granic, poruszy serca Polaków. Liczą, że Polacy zdecydują się otworzyć granicę i że będzie duże poparcie dla przemarszu dziesiątek tysięcy imigrantów – mówił publicysta.
– Wygląda na to, że Polacy mają w tej sprawie zupełnie inne zdanie. Nie kupują propagandy Łukaszenki, niewiele wskazuje na to, żeby zamierzali kupić. To też często dotyczy twardego elektoratu Platformy. Jest pewna grupa ludzi o bardzo lewicowych poglądach, która bez względu na propagandę Łukaszenki ma inne zdanie – uważa Sakiewicz. – Platforma wchodzi w niszę, w której będzie już tylko tracić. Chyba już inaczej nie potrafi. Zbyt mocno przekonywali, żeby otworzyć granicę. Mamy do czynienia z uzależnieniem od mediów, które wprost atakuje takie pomysły. PO już nie potrafi się oderwać od swojej bazy politycznej, czyli oligarchów medialnych – twierdzi.