Litwa domaga się zwolnienia pasażerów samolotu zatrzymanego w Mińsku. W tym białoruskiego opozycjonisty
Premier Litwy Ingrida Szimonyte zażądała natychmiastowego uwolnienia pasażerów samolotu pasażerskiego linii Ryanair, lecącego z Aten do Wilna, który w niedzielę był zmuszony do lądowania w Mińsku. Według szefa MSZ Litwy na pokładzie jest czterech obywateli Polski.
- Stworzono zagrożenie dla bezpieczeństwa pasażerów i załogi samolotu. Żądam natychmiastowego zezwolenia na lot do Wilna – czytamy w oświadczeniu premier.
Uwolnienia pasażerów zażądał też szef MSZ Litwy Gabrielius Landsbergis. Poinformował on, że na pokładzie samolotu jest 171 osób - 94 obywateli Litwy, 11 Greków, dziewięciu Francuzów, pięciu Rosjan, czterech Polaków, czterech Białorusinów, poza tym obywatele Rumunii, Niemiec, Łotwy, Rosji, Gruzji i innych państw.
Prezydent Litwy odwołał się do NATO
Wcześniej prezydent Litwy Gitanas Nauseda „zażądał od białoruskiego reżimu natychmiastowego zwolnienia wszystkich pasażerów samolotu, w tym (Ramana) Pratasewicza”, żyjącego na emigracji białoruskiego opozycjonisty, który również był na pokładzie samolotu. Prezydent Litwy wezwał także sojuszników z NATO i Unii Europejskiej do natychmiastowej reakcji na działania Białorusi, które — jak to ujął - „są również zagrożeniem dla lotnictwa cywilnego”.
W niedzielę na lotnisku w Mińsku lądował awaryjnie samolot linii Ryanair, lecący z Aten do Wilna. Przyczyną lądowania była informacja o bombie na pokładzie. Informacja ta po sprawdzeniu samolotu nie potwierdziła się.