Wojtek Sokołowski ma 13 lat i od kilku miesięcy gra w kościele. Jego tata także jest organistą.
– Mój tato od wielu lat jest organistą w parafii św. Brata Alberta w Świebodzicach, więc takie zajęcie nigdy nie było mi obce. To jednak nie on mnie przekonał do instrumentu – powiedział Wojtek Sokołowski dziennikarzowi „Gościa Świdnickiego”.
– Zrobił to ks. Artur Merholc, który sam też gra na organach. Kilka razy go słyszałem, a kiedy zapisałem się do scholi dziecięcej, zachęcił mnie, żebym spróbował swoich sił przy manuale. To on mnie zafascynował tą muzyką, dlatego od dwóch lat uczę się gry, w czym oczywiście pomagają mi zarówno tato, jak i ks. Artur – mówił młody organista.
Ks. Merholc zauważył, że chłopiec dobrze śpiewa. Wkrótce okazało się, że ma także talent do organów. Zagrał na porannej mszy, a potem zaczął zastępować organistkę podczas jej nieobecności.
– Już dziś jest bardzo dobrym organistą, a przecież to dopiero początki. Pyta o rady mnie czy swojego tatę, a czasem to on podpowiada ojcu. Myślę, że Wojtek ma zadatki na dobrego muzyka. Zresztą trzeba dawać młodym ludziom szansę – powiedział ks. Merholc.