Agnieszka Holland została uhonorowana Nagrodą Europejskiego Uniwersytetu Viadrina. W przemówieniu ostrzegła przed "nacjonalistycznymi wojenkami" w Polsce. Co jeszcze powiedziała polska reżyserka?
"Kuratorium Stowarzyszenia na Rzecz Wspierania Viadriny uhonorowało reżyserkę i scenarzystkę za zasługi dla niemiecko-polskiego porozumienia" – informuje Deutsche Welle.
Odnosząc się do stosunków polsko-niemieckich, Holland zwróciła uwagę na "kruchość zgody między obu narodami i na konieczność nieustannej wytrwałej pracy nad porozumieniem".
– Niestety, obecni polscy politycy wydają się tego nie rozumieć i w swym bezmyślnym egoizmie, dla własnych partykularnych politycznych interesów wszczynają nacjonalistyczne wojenki, które łatwo mogą zaowocować destrukcją tego, co wspólne – mówiła.
Wskazując na "populistyczny nacjonalizm", powiedziała, że ten "staje się znów najłatwiejszą bronią atrakcyjną, niestety, dla rzeszy wyborców w różnych krajach rządzonych przez populistów".
– Tak czy owak, rządzący podlewają benzynę pod beczkę z prochem beztrosko wierząc, że pożar ich nie dotknie – przekonywała laureatka, zwracają uwagę, że Europa jest "kolebką najgorszych zbrodni, jakie wymyśliła ludzkość, najkrwawszych wojen, najokrutniejszych reżimów, kolonializmu, ludobójstwa, Holokaustu".
Deutsche Welle tłumaczy, że "Nagroda Viadriny związana z dotacją w wysokości 5 tys. euro przyznawana jest od 1999 roku. Jej laureatami byli w latach poprzednich m.in. zmarły niedawno tłumacz literatury polskiej Karl Dedecius, były premier Tadeusz Mazowiecki, były szef niemieckiej dyplomacji Hans-Dietrich Genscher i antykomunistyczny działacz wschodnioniemieckiej opozycji Wolfgang Templin".