Kerry tłumaczy Stany Zjednoczone z afery podsłuchowej
Szef amerykańskiej dyplomacji John Kerry przyznał, że USA w szpiegowaniu "zaszły za daleko". Zapewnił jednak, że w wyniku działań monitorujących nikt nie ucierpiał
Kerry tłumaczył, że zgromadzone dane wywiadowcze służyły walce z terroryzmem i ochronie przed zamachami podobnymi do tych w Nowym Jorku w 2001 roku. Szefowi MSZ w Londynie wyjaśniał, że dzięki nim udało się zapobiec kilku planom ataku.
- W pewnych przypadkach, przyznaję, tak samo jak zrobił to prezydent (Barack Obama), niektóre z tych działań zaszły zbyt daleko i zapewniamy, że w przyszłości się to już nie powtórzy" - powiedział Kerry.
- Zapobiegliśmy spadaniu samolotów, eksplozjom budynków i zabójstwom ludzi, ponieważ na czas byliśmy informowani o takich planach - tłumaczył sekretarz stanu USA. I zwracają się do Europejczyków, dodał: "mogę was zapewnić, że w konsekwencji tych działań nikt niewinny nie poniósł krzywdy".
Praktyki amerykańskiego wywiadu, w tym inwigilacji internetu na wielką skalę, przechwytywania danych o milionach połączeń telefonicznych we Francji, czy Hiszpanii i wreszcie podsłuchiwania telefonu kanclerz Niemiec Angeli Merkel i liderów innych 34 państw, ujawnił były współpracownik
Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) Edward Snowden, który otrzymał roczny azyl w Rosji.
zm, PAP, fot. U.S. Department of State/Domena Publiczna
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
Najnowsze
SPRAWDŹ TO!
Prof. Cenckiewicz wzywa do odwieszenia zasadniczej służby wojskowej. Prezydent zabrał głos
Dziennikarz Republiki ma proces za zadanie pytania! "Cegła po cegle budujemy Dom Wolnego Słowa"
Nowy sondaż: Polacy mają dość! Tusk NIE realizuje swoich obietnic