Nie milkną echa sobotniej manifestacji zorganizowanej przez Ogólnopolski Strajk Kobiet. Ulicami Warszawy spod Trybunału Konstytucyjnego pod siedzibę Ministerstwa Zdrowia przeszło kilkanaście tysięcy osób. Jednak uwagę przykuwa skandaliczne zachowanie protestujących, po których przejściu Śródmieście wygląda jak pobojowisko.
W sobotę, 6 listopada miał miejsce przemarsz zorganizowany przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, pod przewodnictwem Marty Lempart oraz Klementyny Suchanow. Manifestacja odbywała się pod hasłem „Ani jednej więcej” i została zorganizowana po śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny, która zmarła w 22. tygodniu ciąży, w wyniku wstrząsu septycznego, wynikającego prawdopodobnie z błędu lekarskiego.
W tłumie można było dostrzec znanych polityków oraz liderów partii opozycyjnych. Na miejscu pojawili się najważniejsi politycy Platformy Obywatelskiej m.in. przewodniczący partii Donald Tusk, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a także Marcin Kierwiński, Dariusz Joński, czy Franciszek Sterczewski. Na proteście nie mogło również zabraknąć Prezydenta m.st. Warszawy Rafała Trzaskowskiego, który to chętnie uczestnicy w marszach organizowanych przez Ogólnopolski Strajk Kobiet, natomiast konsekwentnie, corocznie walczy on z organizacją Marszu Niepodległości, powołując się, chociażby na względy pandemiczne.
Część uczestników marszu postanowiła zachować się w sposób niegodny i zamiast uczcić pamięć tragicznie zmarłej, postanowiła wykorzystać okazję do zdewastowania centrum Warszawy.
Sytuacja do złudzenia przypomina zeszłoroczne protesty zorganizowane przez to samo środowisko, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października ws. przepisów o dopuszczalności aborcji. Kiedy to Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży w przypadku dużego prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z konstytucją.
Marta Lempart plująca na policjanta pic.twitter.com/akwLTGBxqE
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) November 28, 2020
Wówczas także ścisłe centrum stolicy zostało zdemolowane przez aktywistów Strajku Kobiet, a także grupy Antify. Tym razem napisy jakie pojawiły się w zabytkowych miejscach to m.in.: Aborcja na żądanie, Aborcja jest ok, Wspieraj Aborcyjny Dream Team, czy Pro Abo.
Czemu ten prosty plakat wywołuje u nich taką wściekłość? pic.twitter.com/RwPd0FsCsp
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) January 30, 2021
Straty, jakie wynikły z uszkodzeń mienia przez protestujących, mogą się okazać bardzo znaczące. Zniszczonych zostało wiele przystanków, a także ławek i elementów Ogrodzenia na Krakowskim Przedmieściu. Pomalowana została zabytkowa kamienica Heyna oraz płyty chodnikowe i jezdnia. Koszty ewentualnych prac usuwających szkody nie są jeszcze znane, jednak mogą okazać się one bardzo wysokie.
#Kraj | Zdemolowane centrum Warszawy. Oto skutki wczorajszego marszu #anijednejwiecej zorganizowanego przez #StrajkKobiet 1/2
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) November 7, 2021
#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/euPVvJztt6
#Kraj | Zdemolowane centrum Warszawy. Oto skutki wczorajszego marszu #anijednejwiecej zorganizowanego przez #StrajkKobiet 2/2
— Telewizja Republika ???????? #włączprawdę (@RepublikaTV) November 7, 2021
#włączprawdę #TVRepublika pic.twitter.com/Fiy0HuEyxJ
W takiej sytuacji nasuwa się pytanie, czy Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, pod którego patronatem odbywają się tego typu przedsięwzięcia, zamierza z własnej kieszeni pokryć koszty czyszczenia obiektów, czy też obciąży nimi podatników oraz mieszkańców Warszawy?