Niemcy: podtrzymujemy historyczną odpowiedzialność za zbrodnie

Niemiecki rząd zapewnia, że pamięć o wyrządzonych przez nich krzywdach będzie kultywowana. Jednak nie odpowiadają wprost czy próbowali zadośćuczynić ofiarom i ich rodzinom za zbrodnie popełnione podczas Powstania Warszawskiego.
- Rząd Federalny podtrzymuje swoją historyczną odpowiedzialność za zbrodnie narodowosocjalistycznych Niemiec w Polsce. Zaangażowanie w walkę z zapomnieniem i przyjęcie odpowiedzialności za najciemniejsze rozdziały polsko-niemieckiej historii ma nadal wysoki priorytet - uważa niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Rząd Federalny „chciałby świadomie przeciwdziałać 'białym plamom' w pamięci zbiorowej w Niemczech oraz pamiętać o szczególnych cierpieniach polskiej ludności cywilnej w czasie II wojny światowej”. Ministerstwo przypomina, że uchwała niemieckiego Bundestagu z października 2020 roku o utworzeniu Miejsca Pamięci i Spotkań, poświęconego polskim ofiarom II wojny światowej była ważnym krokiem w dalszym rozwoju wspólnego procesu rozliczenia się z przeszłością.
Do pamięci o okrucieństwach II wojny światowej mają się przyczynić także przyszłościowe inicjatywy, takie jak projekt 'menschen gedenken' pod patronatem federalnego ministra spraw zagranicznych Heiko Maasa i jego polskiego odpowiednika Zbigniewa Raua. W ramach tego projektu „polscy i niemieccy uczniowie m.in. wspólnie rozpatrują indywidualne losy ofiar niemieckich zbrodni wojennych i Holokaustu”.
Niemiecki MSZ przypomina, że federalny minister spraw zagranicznych Maas w swoim przemówieniu 1 sierpnia 2021 upamiętniającym Powstanie Warszawskie powiedział, że „niemiecki okupant dokonał na Woli szczególnie okrutnej masakry niewinnych ludzi” w celu zlikwidowania miasta Warszawy i jego mieszkańców.
- Rząd niemiecki nie pozostawił żadnych wątpliwości co do niemieckiej odpowiedzialności za te zbrodnie. Dlatego na przykład ambasador Niemiec, Arndt Freytag von Loringhoven, regularnie bierze udział w uroczystościach upamiętniających i wspomina ofiary składając wieńce, jak ostatnio, 5 sierpnia 2021 roku, na Woli – przypomina niemiecki MSZ.
Dziś upamiętniamy Ofiary zamordowane 77 lat temu przez Niemców na Woli. Pamięć o tym straszliwym okrucieństwie, największej masowej egzekucji ludności cywilnej podczas II WŚ, powinna być dla nas przestrogą. W głębokim smutku, ze wstydem i z pokorą chylę czoła przed Ofiarami.#Wola pic.twitter.com/SR0c6sQufb
— Arndt Freytag von Loringhoven (@Amb_Niemiec) August 5, 2021
Rzeź mieszkańców stołecznej Woli, której dokonali Niemcy, trwała od 5 do 7 sierpnia 1944 r. W masowych egzekucjach zginęło - według różnych szacunków - od 40 do 60 tys. mieszkańców dzielnicy. Ludność była przez Niemców rozstrzeliwana, a ciała zabitych palono. Eksterminacja na dużą skalę zakończyła się 7 sierpnia, jednak w mniejszym stopniu trwała aż do 12 sierpnia, kiedy dowodzący operacją tłumienia Powstania Warszawskiego gen. Erich von dem Bach-Zelewski wydał zakaz mordowania ludności cywilnej. Po wojnie żaden z wykonawców tej zbrodni nie poniósł odpowiedzialności. Przez wiele lat zbrodnie popełnione na Woli nie były dostatecznie upamiętnione. Dopiero w 2004 roku odsłonięto Pomnik Ofiar Rzezi Woli na skwerze przy rozwidleniu alei Solidarności i ulicy Leszno. Z kolei sześć lat później Rada Warszawy ustanowiła 5 sierpnia Dniem Pamięci Mieszkańców Woli.
Polecamy Zaprzysiężenie Karola Nawrockiego
Wiadomości
"Ja czegoś nie rozumiem". Tak matka niepełnosprawnego dziecka reaguje na jeden z przykładów z afery KPO [WIDEO]
Sympatyczka Republiki nie wytrzymała! Pisze do nas, jak latami czeka na dofinansowanie z KPO - "my będziemy spłacać cudze majątki"
Najnowsze

W niedzielę upały i burze z gradem. IMGW wydał ostrzeżenia

Rząd Tuska marnuje środki z KPO. Polskie dzieła sztuki trafią do Niemiec?

Kaczyński reaguje na aferę KPO: dzisiaj zło jest normą, całkowicie tolerowaną przez tę władzę

Sasin składa zawiadomienie do prokuratury ws. afery KPO. Zwraca się bezpośrednio do Żurka

"Ja czegoś nie rozumiem". Tak matka niepełnosprawnego dziecka reaguje na jeden z przykładów z afery KPO [WIDEO]

Sympatyczka Republiki nie wytrzymała! Pisze do nas, jak latami czeka na dofinansowanie z KPO - "my będziemy spłacać cudze majątki"
