Twierdza, która się nie poddała - Szkoła Sióstr Nazaretanek i jej udział w Powstaniu Warszawskim

Nie wszystkie szkolne mury są nieme. Niektóre potrafią mówić – o odwadze, bólu i nadziei. Budynek Szkół Sióstr Nazaretanek przy Czerniakowskiej to jedno z tych miejsc, które niosą w sobie historię mocniejszą niż słowa z podręczników. W 1944 roku stał się bastionem Powstania Warszawskiego którego rocznicę właśnie przeżywamy. Dziś – 81 lat później – wciąż żyje, tętni głosami uczennic i uczy, że wolność kosztuje więcej niż można sobie wyobrazić.
Lekcja, której nie da się zapomnieć
W większości nowoczesnych szkół lekcje historii urozmaica się mapami, zdjęciami i filmami. W tej szkole wystarczy spojrzeć na ściany. Dziury po kulach, plamy krwi powstańca – to nie eksponaty w gablocie, lecz milczące świadectwa prawdy. Tu historia nie jest abstrakcją.
Uczennice uczą się o Powstaniu w sali, która w 1944 roku była szpitalem polowym. Grają w koszykówkę w sali gimnastycznej, gdzie znoszono rannych z barykad. Korytarze, którymi przechodzą, pamiętają dramatyczne dni, kiedy los Warszawy rozstrzygał się w ogniu walki. To wyjątkowe doświadczenie – codziennie obcować z miejscem, które było świadkiem historii.
Bastion przy Czerniakowskiej
Podczas Powstania Warszawskiego klasztor i szkoła Nazaretanek stały się punktem strategicznym. Powstańcy nazwali je „Twierdzą przy Czerniakowskiej”. Walki były tak zacięte, że zdarzało się, iż na jednym piętrze stacjonowali polscy żołnierze, a na innym – niemieckie oddziały.
Siostry zamieniły parter budynku w szpital powstańczy. Ryzykowały życie, opatrując rannych, karmiąc ich, modląc się z nimi. Nie tylko leczyły ciała, ale też podtrzymywały na duchu tych, którzy wiedzieli, że mogą nie doczekać kolejnego dnia.
To miejsce było świadkiem niezwykłego bohaterstwa – i równie wielkiej tragedii.
Głos z tamtych dni
Wspomnienia uczestników wydarzeń sprzed 81 lat brzmią do dziś z niezwykłą siłą. Jedna z absolwentek szkoły opowiadała:
„Ze wzgórza przy Królikarni widziałam dach szarego domu. Kilkakrotnie prowadziłam żołnierzy do walk o zdobycie szkoły. W klasach toczyły się bitwy, na parkietach padali polegli. Szkoła stała się bastionem, który zdobyto… i stracono. Chłopcy musieli się wycofać. Nigdy już tam nie dotarłam.”
Takie świadectwa pokazują, że budynek przy Czerniakowskiej to nie tylko szkoła – to pomnik z krwi i cegieł.
Miejsce, które wychowuje
Ponad osiemdziesiąt lat po tamtych wydarzeniach szkoła tętni życiem. W nowoczesnych salach uczennice zdobywają wiedzę, rozwijają pasje i uczą się mówić własnym głosem. Obok klasycznych lekcji powstają tu podcasty, nagrania, projekty kreatywne. To szkoła, która uczy kompetencji przyszłości, nie tracąc przy tym swoich korzeni.
Najważniejsze jednak, co wynoszą z Nazaretanek, to wartości. Wspólnota, odwaga, szacunek i odpowiedzialność – te same, które w sierpniu 1944 roku prowadziły młodych ludzi na barykady.
Historia, która daje siłę
Dla uczniów codzienność w szkole, która przeżyła Powstanie, to nie tylko nauka. To spotkanie z historią, która inspiruje. Każdy dzień przypomina, że to, co dla nas dziś oczywiste – wolność, bezpieczeństwo, możliwość nauki – zostało wywalczone przez innych.
Szkoła Sióstr Nazaretanek nie potrzebuje wielkich słów, by opowiadać swoją historię. Opowiada ją cicho – przez ślady w murach, przez pamięć, przez przykład.
Pamięć, która trwa
Dziś ten budynek jest świadkiem niezwykłej ciągłości. Przetrwał Powstanie, odbudował się z ruin i wciąż służy młodym. Jest żywym pomnikiem odwagi, który nie pozwala zapomnieć o cenie wolności.
Cześć i chwała Bohaterom! A społeczności szkolnej – siły, by nadal nieść w świat wartości, które uczyniły z tego miejsca prawdziwą twierdzę.
Źródło: Republika, Zgromadzenie Sióstr Nazaretanek
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X