Pion śledczy IPN odkrył kolejną katownię NKWD w Warszawie. Tym razem w budynku przy ul. Strzeleckiej 10a na Pradze.
Do szefa pionu śledczego warszawskiego oddziału IPN prokuratora Marcina Gołębiewicza trafiła informacja, że w piwnicach budynku przy ul. Strzeleckiej 10a na warszawskiej Pradze znajdują się tajemnicze napis
– Skierowałem wniosek do konserwatora zabytków o objęcie pomieszczeń ochroną. Stało się to w ostatniej chwili – niebawem planowany był remont, który mógłby zatrzeć ślady – powiedział w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Marcin Gołębiewicz.
Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków - Jakub Lewicki podjął decyzję o wpisie części piwnic budynku wraz z zachowanymi na ścianach na drzwiach oraz ścianami inskrypcjami do rejestru zabytków.
Konserwator uważa, że najcenniejsze są zachowane na ścianach oryginalne napisy, które pozostawili więźniowe NKWD. Były one ryte w cegle, bądź wykonane ołówkiem kopiowym na drzwiach. Zostały na nich umieszczone m.in. nazwiska „Witold Borowski S.N. por.”, „Poradzki Czesław”, „Sianoszek Bronisław por.”, „Castellaz Z. Kpt.”, „M. Winniczuk sierż.”, pseudonimy np. Brzoza, Kord. Są też napisy: „Jezu wróć Wolność”, „NKWD”, a także napisy w języku rosyjskim np. Raczkiewicz Aleksy i Wiktor. Większość z nich opisana jest datami pochodzącymi z okresu marzec–kwiecień 1945 r.
Historycy uważają, że budynek pełnił funkcje aresztu podręcznego NKWD.