Będzie tyle lotów do Kabulu, ile potrzeba, by ewakuować naszych ludzi i współpracowników - zapewnił szef prezydenckiego Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch. Dodał, że 100 polskich żołnierzy znajdzie się tam jak najszybciej.
Kumoch podkreślił, że akcja ewakuacyjna na kabulskim lotnisku zmienia się z godziny na godzinę.
- W Kabulu sytuacja jest bardzo, bardzo dynamiczna i będzie tyle lotów, ile potrzeba, żeby ewakuować naszych ludzi i naszych współpracowników - powiedział prezydencki minister.
- Tylko tej nocy była dramatyczna walka o umieszczenie w polskich samolotach grupy kilkudziesięciu osób - dodał.
Ewakuujemy kogo się da
Według niego bardzo trudno ocenić, ile osób trzeba jeszcze ewakuować, ponieważ cały czas zgłaszają się nowe osoby.
- Przestaliśmy tak naprawdę patrzeć, ewakuujemy kogo się da - przyznał Kumoch.
- Polska nie ustanie do momentu, aż wszystkie osoby, które współpracowały z naszymi dyplomatami i wszystkie osoby, które współpracowały z naszym wojskiem będą bezpieczne - zapewnił.
Samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu wylądował bezpiecznie w Warszawie. Dziękuję żołnierzom i wszystkim, którzy byli zaangażowani w operację. Polska nie zostawia swoich obywateli i sojuszników w potrzebie. pic.twitter.com/2UUUYZ8LC6
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 18, 2021
W środę późnym wieczorem samolot z ewakuowanymi z Kabulu Polakami i polskimi współpracownikami oraz ich rodzinami na pokładzie wylądował na lotnisku w Warszawie. Boeing Dreamliner 787 wystartował z międzynarodowego portu lotniczego Nawoi w Uzbekistanie, gdzie zostały wcześniej przetransportowane wojskową maszyną osoby ewakuowane z Kabulu. W czwartek rano wylądował kolejny, cywilny samolot w Warszawie z osobami ewakuowanymi.
Prezydent Andrzej Duda podpisał postanowienie o użyciu Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie. Zgodnie z postanowieniem PKW może liczyć do 100 osób. Nie weźmie on udziału w zadaniach bojowych, ma wesprzeć tylko ochronę lotniska.