Australia doczekała się kolejnej szczepionki. Najpierw dopuszczono do użytku preparat firmy Pfizer. Tamtejszy rząd zaakceptował drugą szczepionkę. To AstraZeneca.
- "Australia ma teraz do dyspozycji dwie bezpieczne i skuteczne szczepionki" - ogłosił na konferencji prasowej premier Scott Morrison.
2 szczepionki zaakceptowane
Pierwszym zatwierdzonym preparatem był jeszcze w styczniu ten produkowany przez koncern Pfizer. W poniedziałek do kraju trafiła pierwsza partia szczepionki, zaś program szczepień ruszyć ma w poniedziałek 22 lutego.
To jednak opracowana przez Uniwersytet Oksfordzki szczepionka AstraZeneca jest głównym środkiem, na który postawił australijski rząd. Łącznie zamówił jej 50 mln dawek, co wystarczy na podanie dwóch dawek każdemu mieszkańcowi kraju. Większość preparatu zostanie wyprodukowana w Australii przez firmę CSL.
Główny lekarz kraju Paul Kelly przyznał wcześniej, że niższa skuteczność szczepionki AstraZeneca może oznaczać, że kraj będzie miał problem z osiągnięciem odporności zbiorowej. Władze zamówiły także szczepionki firmy Novavax, które nie zakończyły jeszcze badań klinicznych.
Dużo mniej zakażeń i zgonów niż w innych krajach
Australia rozpoczyna szczepienia później niż w większość wysoko rozwiniętych krajów. Według Morrisona kraj - "nie musi się spieszyć" - ze względu na dużo lepszą sytuację epidemiczną. Jak dotąd w Australii potwierdzono łącznie 28 tys. zakażeń koronawirusem, a zmarło 909 osób.
Mimo to co najmniej do środy w stanie Wiktoria obowiązuje lockdown w związku z ogniskiem infekcji wykrytym w hotelu przeznaczonym do odbywania kwarantanny. Reszta kraju pozostaje bez lokalnie potwierdzonych przypadków.