Niemcy do tej pory przejawiały zachowawczość, jeśli chodzi o wczorajszą eksplozję rosyjskiego pocisku pod Hrubieszowem. Dziś jednak kanclerz - Olaf Scholz, zabrał głos w tej sprawie. "Niezależnie od tego, przez kogo rakieta została wystrzelona, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie", stwierdził w wywiadzie dla telewizji ZDF.
Kanclerz apelował o rozwagę w ocenie tego zdarzenia. "Jasne jest, że musimy być teraz ostrożni", powiedział.
Zobacz też: Zamiast paniki, zdrowy rozsądek. „Polska dała lekcję całemu światu”
Podkreślił też: "Jednocześnie wiemy oczywiście, że bez względu na to, kto wystrzelił rakietę i jaki był jej faktyczny cel, nie doszłoby do tego, gdyby nie straszna wojna Rosji przeciwko Ukrainie".