W nocy z czwartek na piątek do gry w eliminacjach do mistrzostw świata powróciły reprezentacje z Ameryki Południowej. Argentyna zwyciężyła Wenezuelę 3:1, a Brazylia ledwo pokonała Chile 1:0.
Argentyńczycy eliminacje rozpoczęli słabo. Mimo zajmowania drugiego miejsca w grupie to już nie ta Argentyna, która należała do ścisłej czołówki kadr narodowych na świecie. Awans na każdy mundial dla Albicelestes to nie jest obowiązek, to normalność. W meczu z outsiderem grupy – z Wenezuelą, Messi i spółka mieli znaczną przewagę, ale nie potrafili tego wykorzystać.
Pierwszego gola strzelili dopiero w doliczonym czasie pierwszej połowy. Argentyńczycy już wtedy grali z przewagą jednego zawodnika. Wenezuelski obrońca Adrian Martinez zaledwie siedem minut po wejściu na boisko za kontuzjowanego kolegę, w obrzydliwy sposób podciął Messiego. Sędzia początkowo pokazał obrońcy żółtą kartkę, ale po weryfikacji systemu VAR odesłał Martineza do szatni.
We really really really have risked to see Messi career ending yesterday night pic.twitter.com/yjQ3mwfHlB
— Tancredi Palmeri (@tancredipalmeri) September 3, 2021
W końcówce pierwszej połowy gola strzelił Lautaro Martinez, a w drugiej połowie bramki strzelili Joaquin i Angel Correa. Honorowego gola dla Wenezueli strzelił Yeferson Soteldo.
Brazylijczycy, którzy prowadzą w eliminacjach strefy CONMEBOL, mierzyli się z Chile, które chce wrócić do lat świetności. W latach 2015-2016, Chile wygrywało Copa America, a w 2017 zajęło drugie miejsce na Pucharze Konfederacji.
Mecz nie układał się po myśli pięciokrotnych mistrzów świata. Podopieczni Tite przez cały mecz mieli tylko 39 proc. posiadania piłki. W 64. minucie meczu gola na wagę zwycięstwa strzelił rezerwowy Everton Ribeiro. Brazylia z kompletem zwycięstw prowadzi w tabeli eliminacji strefy CONMEBOL. A już w niedzielę dojdzie do wielkiego starcia pomiędzy Brazylią i Argentyną. Czy Canarinhos zemszczą się na Albicelestes za porażkę w finale Copa America w Brazylii?