Właściciel restauracji sprzedaje dom. Nie ma sumienia zwalniać pracowników
Za atrakcyjną ofertą stoi ludzki dramat. Znany restaurator z Lublina Jacek Abramowski sprzedaje dom, żeby zatrzymać miejsca pracy.
- Kocham to miejsce. Jest wyjątkowe i jeszcze nieodkryte. Za domem mam dolinę Łazęgi (dopływ Czechówki – red.). Przychodzą sarny, listy, zające. Jest jak w bajce. Nazywam to „Lubelskim Disneylandem” – mówi o swoim domu Jacek Abramowski i dodaje: – Gdybym nie musiał, nigdy bym się stąd nie wyprowadził - mówi Abramowski.
- Wszyscy są w tej chwili na minimalnych pensjach, ale i na to nie mam pieniędzy - przyznaje.
- Byli ze mną przez wiele lat i nie mam sumienia, żeby w tak trudnym czasie się z nimi rozstać. To dobra i sprawdzona ekipa. Cały czas jesteśmy w blokach startowych. Gdy tylko dostaniemy zielone światło na powrót do normalnej działalności, zaczniemy przyjmować gości - mówi Jacek Abramowski.
- Opłaty za wodę, prąd, gaz, ogrzewanie są przecież bez zmian. Gdy dałem ogłoszenie o sprzedaży domu, zadzwoniła jakaś pani i powiedziała, że podoba jej się stół ze zdjęcia i chętnie go kupi. Dlatego meble też pewnie sprzedam – przyznaje.
– To dla mnie upokarzające, ale mam grubą skórę. Przetrwam. Nie tylko ja jestem zresztą w takiej sytuacji. Znajomi już sprzedali mieszkanie, żeby ratować swoją firmę. Sąsiad sprzedał dom. Najbardziej boli mnie, że sprzedał go z psem. Ja mam trzy psy i w życiu ich nie zostawię. Zabiorę ze sobą. Wynajmiemy z żoną jakieś małe mieszkanie, a pozostałe pieniądze uratują firmę.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Wygrana Domu Wolnego Słowa! Co oznacza decyzja dla programu „Jedziemy”?
Ruscy agenci wjeżdżają jak do hipermarketu?! Prezydent odcięty od informacji! Gdzie są służby?!
Niemiecka prasa bezlitosna dla Merza: "Będzie musiał się martwić o poparcie"