Przejdź do treści

Strażacy apelują o niewypalanie traw. „Pożar może osiągać prędkość sprintera na bieżni”

Źródło: Fot. PAP/ANDRZEJ GRYGIEL

O niewypalanie traw apelują m.in. wielkopolscy strażacy. Jak przekonują, pożary traw zagrażają nie tylko lasom i zwierzętom, ale i ludziom.

Jak powiedział rzecznik wielkopolskiej straży pożarnej bryg. Sławomir Brandt, przedwiośnie i wiosna to czas, w którym gwałtownie wzrasta liczba pożarów traw na łąkach i nieużytkach rolnych, a spowodowane jest to wypalaniem suchych pozostałości roślinnych. Najczęstszą przyczyną jest człowiek.

– W ubiegłym roku na czas corocznego, szczególnego natężenia takich zdarzeń, nałożył się pierwszy lockdown. To spowodowało, że liczba pożarów traw była dużo mniejsza niż w 2018 i 2019 r. Wtedy notowaliśmy po 2,5 tys. takich zdarzeń, w 2020 r. było ich w regionie ok. 900 mniej – powiedział Brandt.

Jak dodał, także w tym roku już zaczęło się podpalanie traw. Strażacy w regionie odnotowali 200 takich zdarzeń. Pożary łąk powodują ogromne straty materialne. Bardzo często wymykają się spod kontroli, obejmując lasy lub przenosząc się na pobliskie zabudowania mieszkalne i gospodarskie. Z ich powodu giną zwierzęta oraz skupiska owadów.

– W regionie już są pierwsze osoby poszkodowane wskutek tegorocznego wypalania traw: poważnie poparzony został mężczyzna, który bronił swój dobytek przed rozprzestrzeniającym się pożarem. Trzeba pamiętać, że wysuszone trawy szybko płoną, silny wiatr pomaga w błyskawicznym rozprzestrzenianiu się ognia – podkreślił.

Wypalanie traw wyjaławia glebę

Przy silnym wietrze prędkość frontu pożaru może sięgnąć 20-30 km na godzinę – to prędkość sprintera na bieżni. Brandt podkreślił, że taki pożar może być niebezpieczny zarówno dla osób próbujących go opanować, ugasić, jak i dla samych podpalaczy.

Według danych z KG PSP, co trzeci ubiegłoroczny pożar był właśnie pożarem traw. Strażacy przypominają, że – wbrew panującemu przekonaniu – wypalanie traw nie użyźnia gleby, jedynie ją wyjaławia.

Według prawa, kto wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary, podlega karze aresztu albo grzywny. Sprawca zniszczeń w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Sprowadzający zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. W przypadku śmierci człowieka lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu wielu osób, sprawca podlegać będzie karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

PAP

Wiadomości

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Burza śnieżna na Bałkanach. Władze mają dla ludzi jedną radę

Sędzia Tuleya uderza w Tuska: „Chaos i brak determinacji”

Wypadek w Norwegii. Autobus wpadł do wody. Trzy osoby nie żyją

Świąteczna kłótnia. Trzy osoby postrzelone, jedna dźgnięta nożem

Najście bodnarowców Tuska na klasztor w Lublinie

Znaleźli czarne skrzynki. Rosyjskie lotniska miały odmówić

Zaatakowano dom i samochód posłanki PiS

Drożyzna w prezencie od Tuska na święta

Ziobro miażdży Tuska: „Zakłamany towarzysz Putina, sługa Merkel”

Najnowsze

Tusk sięga nam do kieliszka. Szuka pieniędzy w alkoholu

Republika. O godz. 20:40 Zapraszamy na Republikę Wieczór

Jak Urszuli Zielińskiej udało się zostać ministrem?

Burza śnieżna na Bałkanach. Władze mają dla ludzi jedną radę

Sędzia Tuleya uderza w Tuska: „Chaos i brak determinacji”

Świąteczny bunt w więzieniu w Mozambiku. Zbiegło 6000 więźniów

Express Republiki 26.12.2024

Janusz Garlicki nie żyje. Był lekarzem polskich piłkarzy