PiS: Rząd w obszarze rolnictwa działa nieudolnie

Artykuł
telewizja republika

Rząd w obszarze rolnictwa działa nieudolnie, nieskutecznie, wykazuje brak zainteresowania i przedstawia puste obietnice – przekonywał w Sejmie Krzysztof Jurgiel (PiS) podczas debaty o informacji rządu nt. informacji rządu o sytuacji w polskim rolnictwie.

Zdaniem Jurgiela, na to jaka jest sytuacja w rolnictwie, wskazują postulaty protestujących rolników – nie tylko rolniczego OPZZ czy "Solidarności" RI, lecz także te kierowane do rad gmin czy powiatów, do sejmowej komisji rolnictwa czy premier.

Zarzucił ministrowi rolnictwa Markowi Sawickiemu, że dopuścił do kryzysu na rynkach rolnych przez przyjęcie złych rozwiązań dot. rynku mleka i wieprzowiny. Ocenił też, że minister nie dotrzymuje obietnic np. w sprawie uregulowania spraw ubezpieczenia upraw i zwierząt, funduszu gwarancyjnego, ochrony producentów w tzw. łańcuchu żywnościowym. Nie ma ustawy w sprawie nieuczciwej konkurencji, nie ma pełnych dopłat do paliwa rolniczego – wyliczał.

Wytykał też rządowi inne niedociągnięcia m.in. nieudane negocjacje w Unii w sprawie dopłat bezpośrednich, zgodę na gorsze warunki konkurencji i mniejsze limity produkcyjne.

– Oceniając jak działa rząd w tym obszarze polityki gospodarczej, można powiedzieć, że jest to nieudolność, nieskuteczność, brak zainteresowania rządu i puste obietnice – podsumował Jurgiel. I pytał: "Dlaczego w dokumentach programowych opracowywanych przez Ministerstwo Rozwoju Regionalnego nie ma rolnictwa i produkcji żywności jako zadania strategicznego państwa?".

– Apelujemy, by została opracowana narodowa polityka rolna, która będzie uzupełniać Wspólną Politykę Rolną (WPR)" – wzywał Jurgiel. Wyraził opinię, że minister powinien przygotować przegląd WPR, uwzględniając postulaty środowisk, które protestują. Należy też - przekonywał – zmienić zasady tej polityki, by nie "był to tylko algorytm podziału środków, a były tam instrumenty, które będą wspierały utrzymanie opłacalności produkcji rolnej". Według Jurgiela konieczne jest podjęcie rzetelnych negocjacji z protestującymi rolnikami i powinna z nimi rozmawiać premier.

Solidarna krytyka opozycji

Bierność i brak rozmów z rolnikami, które doprowadziły do protestów rolniczych zarzucił Sawickiemu poseł SLD Romuald Ajchler. Zapowiedział, że jego klub będzie głosował przeciwko informacji rządu nt. sytuacji w polskim rolnictwie.

Także Andrzej Lewandowski z Twojego Ruchu mówił o protestach. Jego zdaniem są one wyrazem pogarszającej się sytuacji w polskim rolnictwie. Protesty – ocenił – pokazały bezsilność rządu w prowadzeniu skutecznego dialogu społecznego. Zapowiedział, że Twój Ruch będzie głosował za odrzuceniem informacji.

Przeciw informacji rządu będzie głosował również klub Sprawiedliwa Polska. Poseł SP Krzysztof Popiołek krytykował m.in. niezałatwioną sprawę wykupu ziemi czy ciągły brak funduszu stabilizacji dochodów rolniczych.

Sawicki: Wieś to nie zgliszcza

– Nie chcę, by rolnika i całą Polskę, całe polskie rolnictwo kojarzono z rozkrzyczanymi związkowcami, którzy kolejny raz próbują na chłopskich plecach, jak na trampolinie, odbić się do ambicji, czy raczej realizacji ambicji politycznych – mówił Sawicki, przedstawiając posłom informację nt. sytuacji w rolnictwie.

Jak przekonywał, polska wieś i rolnictwo nie są czarne – "jak próbują wmawiać koleżanki z PiS-u", nie jest także czerwone, "jak by chcieli koledzy z SLD". – To rolnictwo nie jest także zieloną wyspą, jakbyśmy – mniemam – wspólnie wszyscy chcieli – przyznał.

Jak mówił, Polska dotkliwie odczuła rosyjskie embargo na eksport żywności. Oświadczył jednak, że nie będzie wiązał przyszłości polskiego rolnictwa z "chimerycznym" rynkiem rosyjskim.

Podkreślił, że nawet embargo nie złamało dodatniej dynamiki eksportu. W okresie, gdy Polska jest członkiem UE, wartość naszego eksportu wzrosła z 5,2 mld euro (w 2004 r.) do ponad 21 mld euro (w 2014 r.); w tym czasie zmieniliśmy się z producenta żywności na własne potrzeby w znaczącego, konkurencyjnego jej eksportera - zaznaczył. W tym kontekście Sawicki zwrócił uwagę, że dzięki utworzeniu współfinansowanych ze środków UE funduszy promocji możliwe było przeprowadzenie ponad 170 kampanii promocyjnych, a nasza żywność jest obecna w ponad 100 krajach świata.

Nawiązał też do postulatu protestujących rolników dot. sprzedaży ziemi oraz sprzedaży bezpośredniej. Przyznał, że "mimo deklaracji ze wszystkich stron sceny politycznej" do tej pory nie udało się w Sejmie wypracować odpowiednich rozwiązań ustawowych dot. sprzedaży ziemi rolnej. – Mnożą się projekty – nie ma rozwiązań – mówił, dodając, ziemia powinna być trafiać do rolników, którzy chcą powiększyć swoje gospodarstwa rodzinne i do młodych rolników.

Szef resortu rolnictwa przypomniał, że na wieś w ramach dopłat bezpośrednich za 2014 r. trafiło już 13 mld zł.

– Jestem ciekaw, czy za chwilę w tej dyskusji usłyszę głosy: "polskie rolnictwo umiera", "polska wieś to zgliszcza". Wy państwo często to mówicie. Ja pracuję. Zapewniam trwały rozwój przez odważne zmiany w systemie dopłat bezpośrednich i w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Zapewniam trwałość szczególnego warsztatu pracy, jakim jest ziemia rolnicza. (...) Zapewniam rolnikom poczucie bezpieczeństwa, nie tylko poprzez Fundusz Wzajemnej Stabilizacji Dochodów Rolniczych – podkreślił.

PSL murem za Sawickim

W czasie debaty ministra bronił klubowy kolega z PSL Mirosław Maliszewski. Jak mówił, protesty rolnicze nie mogą stanowić "trampoliny politycznej, a powinny wzmacniać pozycję negocjacyjną rolników".

Nawiązując do podnoszonego przez protestujących rolników problemu sprzedaży ziemi cudzoziemcom, wyraził nadzieję, że posłom uda się porozumieć w sprawie uchwalania nowych przepisów, tak by polska ziemia nadal była w rękach polskich rolników. Zapowiedział, że klub PSL poprze informację rządu.

Leszek Korzeniowski (PO) oświadczył z kolei, że nie dostrzega istotnych uchybień w pracy rządu. Zaznaczył, że polskie rolnictwo jest pochodną rolnictwa światowego i europejskiego, a to, co uzyskaliśmy przez lata obecności w Unii Europejskiej, zasługuje na bardzo wysoką ocenę. Głównym powodem kryzysu w rolnictwie jest o nadprodukcja żywności – diagnozował.


CZYTAJ RÓWNIEŻ:

Posłowie PiS o zaniedbaniach rządu ws. budowy gazoportu: Raport NIK to wielki akt oskarżenia

Kuriozalna konferencja PO ws. gazoportu. Posłowie bagatelizują raport NIK i atakują PiS

Źródło: pap

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy