Naukowcy uniwersytetu Cambridge odkryli niepokojące zjawisko, przyspieszające topnienie lodowców Grenlandii. Globalne ocieplenie daje się we znaki. Mamy się czego obawiać?
Grupa uczonych pod kierunkiem profesora Paula Christoffersena opublikowała raport, w którym oprócz znanego już efektu cieplarnianego i wzrostu temperatury na świecie wymienia nowe zagrożenia.
Glacjolodzy ustalili, że woda z topniejącego lodu, gromadząca się latem w zagłębieniach lodowca, przenika przez szczeliny do jego podstawy i tam może przemieszczać się na znaczne odległości. Po drodze wymywa rozległe korytarze i groty. Powoduje to nie tylko pękanie ogromnej lodowej czapy, skuwającej kontynent, lecz również przyspiesza jej zsuwanie się do morza.
Według naukowców opisany efekt sprawia, że lądolód porusza się obecnie cztery razy szybciej niż jeszcze 60 lat temu.
Zespół obliczył, że co roku Grenlandia traci miliard ton lodu. To jedna trzecia całej wody, zasilającej oceany świata.
Uczeni twierdzą, że po stopieniu wszystkich lodowców Grenlandii poziom mórz na świecie podniósłby się o siedem i pół metra.