To była niespodziewana decyzja. Jako posłowie opozycji zgłosiliśmy wniosek o rozszerzenie punktu porządku obrad na temat przyjęcia dezyderatu w sprawie przetargu na śmigłowce wielozadaniowe. Ku mojemu zaskoczeniu przewodniczący nazwał to działaniem niedemokratycznym, niepoważnym i powiedział, że nie podda tego pod głosowanie – mówił na antenie Telewizji Republika Mariusz A. Kamiński poseł opozycji.
– Taka sytuacja jest niedopuszczalna. Zawsze wniosek o rozszerzenie obrad przewodniczący musi poddać pod głosowanie. Stefan Niesiołowski powiedział, że przerywa posiedzenie, kończy tę dyskusję – podkreślał.
Mariusz A. Kamiński zaznaczył, że nie zna powodu, dla którego Stefan Niesiołowski postąpił w ten sposób, ale decydujący mógł okazać się fakt, że posłowie opozycji byli w większości i mogli doprowadzić do przegłosowania wniosku.
– Nie wiadomo, do kiedy przerwano posiedzenie. Przewodniczący przestraszył się najwyraźniej, że koalicja nie ma większości, ponieważ posłowie opozycji stawili się praktycznie wszyscy. W związku z tym ten dezyderat wzywający rząd do zakończenia procedury i rozpisania przetargu na nowo przeszedłby – uznał.
– To już nie pierwsze takie działanie przewodniczącego Niesiołowskiego, jak również innych przewodniczących komisji ze strony koalicji, którzy zrywają posiedzenia, kiedy nie mają większości – dodał.