W Tbilisi w minioną sobotę, w dzień wyborów parlamentarnych, obecny był rosyjski propagandysta Aleksander Malkiewicz - poinformowała organizacja Reporterzy bez Granic. Mężczyzna jest poszukiwany przez Waszyngton za działania dezinformacyjne.
"Aleksander Malkiewicz, założyciel rosyjskiej sieci propagandowej na okupowanych ukraińskich terytoriach, był w Tbilisi w czasie wyborów" - napisała organizacja w serwisie X. Wyrażono zaniepokojenie rolą kremlowskiego propagandysty w rozpowszechnianiu rosyjskiej dezinformacji w Gruzji.
Gruziński serwis Apsny.ge podkreślił, że Malkiewicz jest objęty zachodnimi sankcjami w związku z działaniami dezinformacyjnymi. 49-latek uważany jest za bliskiego współpracownika nieżyjącego już założyciela najemniczej tzw. Grupy Wagnera - Jewgienija Prigożyna.
Jest wysoka nagroda
Według mediów Malkiewicz odpowiada za rozpowszechnianie rosyjskich wpływów informacyjnych na okupowanych ukraińskich terytoriach, w USA i w krajach afrykańskich. W związku z ingerowaniem w wybory w USA jest poszukiwany przez Waszyngton.
W lipcu władze USA ogłosiły poprzez program "Rewards for Justice" nagrodę w wysokości 10 mln dolarów za informacje o dwojgu osób podejrzewanych o udział w rosyjskich operacjach mających wpłynąć na wynik amerykańskich wyborów: Aleksandrze Malkiewiczu i Elenie Chusajnowej. Portal Moscow Times określił Malkiewicza i Chusajnową jako "kierownictwo fabryki trolli". Według niego Malkiewicz miał pracować przy operacjach wywierania wpływu finansowanych przez Jewgienija Prigożyna.
Źródło: PAP, x.com