Minęło 10 lat od zabicia Osamy bin Ladena. Biden sprzeciwiał się operacji

Artykuł
Osama bin Laden został zabity 1 maja 2011 r.
Fot. Flickr/ robb2030

Miliony osób na całym świecie gromadziły się przy telewizorach. Ówczesny prezydent Barack Obama poinformował: przywódca Al-Kaidy, Osama bin Laden, został zabity przez żołnierzy Navy SEAL.

Joe Biden, ówczesny wiceprezydent Obamy, sprzeciwił się temu posunięciu, przekonując, że trzeba czekać na dodatkowe informacje na temat miejsca pobytu bin Ladena.

Potem wycofywał się z tego stanowiska.

– Jako naczelny dowódca, gdyby kiedykolwiek otrzymał Pan informacje wywiadowcze, które mówiłyby, że może powstrzymać atak na Amerykanów, ale musi użyć nalotu, aby wyeliminować przywódcę terroru, czy pociągnąłby Pan za spust? – zapytał go dziennikarz Fox News.

– No cóż – odparł Biden. – Facet nazywał się Osama bin Laden – powiedział.

– Nie powiedział Pan prezydentowi Obamie, żeby tego dnia nie atakował bin Ladena? – dopytywał dziennikarz.

– Nie, nie powiedziałem – stwierdził Biden.

Ale nawet sam Obama zakwestionował to twierdzenie w swoich wspomnieniach z 2020 roku.

„Joe opowiedział się przeciwko nalotowi, argumentując, że biorąc pod uwagę olbrzymie konsekwencje niepowodzenia, powinienem odłożyć jakąkolwiek decyzję do czasu, gdy społeczność wywiadowcza będzie bardziej pewna, że bin Laden jest w obozie” – napisał Obama.

Sam Biden mówił wcześniej, że po ataku on i inni członkowie gabinetu doradzali ostrożność podczas nalotu, ale chwalili decyzję Obamy o „rozpoczęciu śmiałej akcji” – pisał „The New York Times”.

Rok później w wywiadzie dla NBC Biden zaczął twierdzić, że prywatnie powiedział Obamie, aby zaufał swoim instynktom.

Źródło: foxnews.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy