Król: Nie ma wojny między katolikami a homoseksualistami
– Uważam, że te środowiska nie powinny być represjonowane. Kościół nie mówi o wykluczeniu ich, sam akt jest grzechem, a nie preferencje – mówił na antenie Telewizji Republika Marek Król.
Marek Król, publicysta niezależny, komentował w "Republice na Żywo" m.in. kampanię społeczną "Przekażmy sobie znak pokoju".
Na zaproszenie organizacji LGBT, w kampanię włączyli się przedstawiciele środowisk katolickich, m. in. środowisko powiązane z "Tygodnikiem Powszechnym". Jak informują organizatorzy "celem akcji jest przypomnienie, że z wartości chrześcijańskich wypływa konieczność postawy szacunku, otwarcia i życzliwego dialogu wobec wszystkich ludzi, także homoseksualnych, biseksualnych i transpłciowych".
"Jako konserwatysta uważam, że ludzie mają różne preferencje i jest to intymna sprawa każdego człowieka"
– Ta akcja jest finansowana przez jedną z fundacji Sorosa, co nie dziwi, bo Soros finansuje takie eksperymenty finansuje – oznajmił Marek Król. Zdaniem publicysty "tak naprawdę nie ma wojny między katolikami a homoseksualistami". – Jak jestem na Mszy świętej w kościele i przekazuję znak pokoju, to nikt się nikogo nie pyta, jakie ma preferencje – wskazał. Zdaniem Marka Króla "jest to kolejna akcja na destrukcję społeczną". – Jako konserwatysta uważam, że ludzie mają różne preferencje i jest to intymna sprawa każdego człowieka. Mnie tylko irytują te demonstracje, które się odbywają, które obserwują dzieci i dla mnie jest to po prostu niesmaczne, ale być może mam inne poczucie estetyki – zaznaczył.
Publicysta przypomniał, że "Tygodnik Powszechny" za Stefana Kisielewskiego był już nazywany "obłudnikiem powszechnym". – Pewien przyjaciel Stefana, inaczej go nie nazywał jak "skarb rodziny głupich". I było to w czasach PRL-u, mnie było trudno to zaakceptować. Większość moich znajomych kupowała "Tygodnik Powszechny", który był trudno dostępny, ze względu na felietony Stefana, które cenzura zdejmowała co jakiś czas, a reszta to była nuda i miernota dziennikarska – wspominał gość Telewizji Republika.
"Dobór naturalny i to, co dzieje się w gatunku ludzkim jest dziełem Boskim i jest to naturalne"
– W tej destrukcji społeczeństwa, jeżeli małżeństwo jest uświęcone w tradycji chrześcijańskiej to dlaczego geje chcą to tak bardzo naśladować? – zapytał. Przecież mogą żyć w różnych, dowolnych związkach, nikt nie będzie ingerował. Europa poszła w drugą stronę – w Polsce nawet przed wojną nie było to represjonowane, ale przypomnę, że słynny Oscar Wilde siedział w więzieniu za homoseksualizm – mówił Marek Król. – Homoseksualizm był surowo karany, nie wspomnę tu o Niemcach, gdzie tak naprawdę z końcem II wojny światowej usunięto te represje. W religii muzułmańskiej do dzisiaj osobnik złapany na akcie homoseksualnym jest nadal surowo karany – wskazywał publicysta.
Zdaniem Marka Króla "gdyby Pan Bóg chciał to stworzyłby androgyne, czyli obojnaka, a jest tak, a nie inaczej". – Dobór naturalny i to, co dzieje się w gatunku ludzkim jest dziełem Boskim i jest to naturalne (...). Uważam, że te środowiska nie powinny być represjonowane. Kościół nie mówi o wykluczeniu ich, sam akt jest grzechem, a nie preferencje – przypomniał.
Polecamy Hity w sieci
Wiadomości
"Gigantyczny deficyt i brak pieniędzy na wszystko". Zbigniew Kuźmiuk w Republice komentuje budżet rządu Tuska
PiS rusza z nową inicjatywą na uczelniach. Jarosław Kaczyński ostrzega przed atakiem na wolność słowa
Najnowsze
PiS rusza z nową inicjatywą na uczelniach. Jarosław Kaczyński ostrzega przed atakiem na wolność słowa
TRZEBA ZOBACZYĆ!
Kolejna paskudna zaczepka Tuska. Tak odpowiedział na nią prezydent Nawrocki!
SPRAWDŹ TO!
Młodzieżowe Słowo Roku 2025. Znasz definicję?