Wybór Junckera to zła wiadomość dla dobrze rozwiniętych krajów UE. On jest utożsamiany z najgorszymi czasami Unii – mówił na antenie Telewizji Republika Jerzy Haszczyński z „Rzeczpospolitej”.
– Juncker kojarzy się Brytyjczykom z najgorszymi cechami Unii Europejskiej. Uważają, jest on oderwany od rzeczywistości, a twarde stąpanie po ziemi jest bardzo ważne dla Brytyjczyków – mówił. – Niemcy też nie były w 100 proc przychylne Junckerowi, to nie był dla nich dobry kandydat, kojarzy się z najgorszymi czasami Unii, o których wszyscy chcielibyśmy zapomnieć – dodał.
Publicysta podkreślił, że polska strona bardzo szybko zdecydowała się na poparcie tego kandydata, do końca nie licząc się ze skutkami takiej decyzji.
–Myśmy dosyć szybko go poparli, wychodząc z założenia, że on i tak zostanie więc nie warto rzucać kłód pod nogi – mówił. – Trochę utrudnia to sytuację z naszym kandydatem, zostało zajęte ważne miejsce, pozostaje już właściwie tylko jedno wolne stanowisko – przewodniczącego Rady Europejskiej, o które ubiega się Donald Tusk – dodał.
Haszczyński podkreślił, że premier ma szansę na to stanowisko, ponieważ źle będzie wyglądać jak wszystkie ważne pozycje zostaną przydzielone krajom starej unii.
– Upatruję szansę dla Polski, moim zdaniem jedno z czterech stanowisk przypadnie komuś spoza starej unii – stwierdził.
Analizował również kwestie unii energetycznej, która została przez przywództwo Unii zepchnięta na boczne tory, a przy tym połączona ze spawami klimatycznymi.
– Połączenie z polityką klimatyczną jest dla nas niekorzystne – stwierdził. – Wspólne zakupy gazu, czyli podstawowa sprawa, została odrzucona przez Niemcy – dodał. – Może za jakiś czas się uda, nie można z tego zrezygnować, trzeba o to walczyć – podkreślił dziennikarz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: