Zapraszamy do obejrzenia kolejnego odcinka programu TV Republika „Biznes Polska”. Adam Kasprzyk, dyrektor ds. komunikacji w grupie Lotos, opowiedział, jak Lotos pomaga zarówno swoim pracownikom, jak i innym osobom oraz instytucjom w czasie pandemii, jak i na co dzień.
Jak grupa Lotos zareagowała na pandemię?
– Natychmiast podjęliśmy dwutorowe działania. Po pierwsze, żeby zabezpieczyć zakład i ludzi w nim pracujących. Aby osoby, które nie mogą pracować zdalnie, czuły się bezpiecznie. W tym celu powołano specjalny sztab – powiedział rzecznik.
– Ogromną rolę odgrywała sprawna komunikacja wewnętrzna, bo nie ma nic gorszego niż plotki czy fake newsy – dodał.
Dzięki sprawnym działaniom w tym zakresie firmie udało się zachować panowanie nad wydarzeniami. – W żadnym momencie od marca działanie naszej firmy nie było zagrożone w żadnym zakresie – zapewnił Kasprzyk.
Pomoc w kryzysie
Druga strona działalności grupy w okresie pandemii (a także niezależnie od niej) to pomaganie najbardziej potrzebującym.
– Tych działań jest bardzo dużo. Pomagamy w ponad 50 placówkach, a wartość pomocy wyniosła 10,5 mln zł. Ta pomoc to na przykład odpowiedź na apel jednego ze szpitali w Częstochowie, któremu, jak w wielu innych miejscach, w marcu brakowało m.in. płynu do dezynfekcji – opowiedział Kasprzyk.
– Potem te działania były coraz bardziej zorganizowane. Ministerstwo Aktywów Państwowych zaczęło koordynować współpracę wielu podmiotów, aby ta pomoc była jak najbardziej efektywna. Dzięki temu funkcjonowaliśmy nie na zasadzie pospolitego ruszenia, ale widzieliśmy realnie, że to, co robimy, przynosi dobre efekty – wyjaśnił rzecznik.
W odpowiedzi na horrendalne w pewnym momencie ceny płynów do dezynfekcji, firma przestawiła część działalności na produkcję takich płynów. – I dostarczanie ich bez szalonych marż – opowiadała Kasprzyk.
Bezpieczna przyszłość
– Covid-19 wydarzył się w roku 2019. Nie wiemy, co będzie w kolejnych latach – zauważył rzecznik. Dlatego we współpracy z władzami lokalnymi i państwowymi grupa Lotos przygotowuje miejsca dla osób, które być może będą potrzebować pomocy szpitalnej.
– Jest ogromna rzesza ludzi potrzebujących pomocy – dodał gość programu. - Część z nich po pomoc zgłasza się do nas. Mam okazję być w radzie fundacji. Czasami łzy cisną się do oczu. Trudno uwierzyć, jak ciężkim próbom są poddawani ludzie. W takich sytuacjach nie można odmawiać pomocy – powiedział.
– Wspieramy też różnego rodzaju programy edukacyjne, bo nie ma nic ważniejszego niż to, żeby zadbać o następne pokolenia. Ważne jest dla nas m.in. przywracanie pamięci o pięknych kartach naszej historii, o wielkich Polakach – dodał.