– Jeżeli PO go poprosi, to będzie wspomagał kampanię – stwierdził doradca Bronisława Komorowskiego Henryk Wujec, mówiąc o jego przyszłości politycznej. – Bardziej jest obciążeniem niż atutem politycznym – ocenił z kolei poseł PiS Jarosław Sellin.
– Może trochę odpocząć od polityki. Wydaje mi się, że z z polityki się nie wycofa, i to dobrze, bo to doświadczony i dobry polityk – ocenił Henryk Wujec, odnosząc się do przyszłości politycznej Bronisława Komorowskiego. Doradca byłego prezydenta stwierdził, że Komorowski zasłużył się Polsce i jego aktywność będzie „pożytkiem dla Polski”.
– Byli prezydenci również całkowicie się nie wycofują z polityki. Myślę, że prezydent będzie bardziej aktywny – ocenił Henryk Wujec. Podkreślał, że Komorowski „na pewno nie będzie kandydował, ale jeżeli PO go poprosi, to będzie wspomagał kampanię”.
– Wydaje mi się, że mechanizmy polityki są nieubłagane. Bronisław Komorowski po zmarnowanej prezydenturze, bo przegranej, bardziej jest obciążeniem niż atutem politycznym – ocenił z kolei Jarosław Sellin. Dodał, że politycy PO to rozumieją.
– Do tej pory tylko Lech Wałęsa nie zdobył drugiej kadencji. Ten wielki Lech Wałęsa po przegranych wyborach już się nie odnalazł – przypominał Jarosław Sellin, przewidując podobny los dla Bronisława Komorowskiego.
– Wydaje mi się, że zaplecze polityczne Bronisława Komorowskiego zacznie się rozpadać. PO będzie miała kilka miesięcy rozliczeń, które spowodują jej klęskę w kolejnych wyborach, a być może rozpad przed tymi wyborami – prognozował Sellin. Poseł PiS dodał, że PO „to formacja polityczna, która łączył interes władzy”. – Kiedy tego elementu zabraknie, tych ludzi nic nie łączy, zaczynają się konflikty. To bezideowa partia władzy – mówił poseł PiS.
– W tej chwili jest problem rozliczenia kampanii, ja się do tego nie przyłączę, bo nie brałem w niej udziału – skomentował z kolei Henryk Wujec. Doradca byłego prezydenta podkreślał, że krytyczne głosy polityków PO wobec Komorowskiego „to raczej prywatne inicjatywy dwóch polityków”. – To nie służy zwłaszcza tym, którzy to mówią – dodał.