Ciastkarskie imperium z nazistowską przeszłością. Wiesz od kogo jesz?

Artykuł
fotografia ilustracyjna
pixabay

Z materiałów, do których dotarł "Bild am Sonntag", wynika, że były szef firmy Bahlsen finansował SS, był członkiem NSDAP i współorganizował wywózki na roboty do III Rzeszy.

Niedzielne wydanie tabloidu "Bild" dotarło do archiwalnych dokumentów z procesu denazyfikacyjnego Wernera Bahlsena - jednego z szefów ciastkarskiego imperium w czasie II wojnie światowej i w latach powojennych.

"Bild" podał, że Bahlsen był członkiem honorowym SS, finansował tę formację i należał do NSDAP.

Kiedy podczas wojny kierował fabryką w Kijowie zaopatrującą Wehrmacht, koordynował nawet wywózki robotników przymusowych do Hanoweru, głównej siedziby Bahlsena.

W teczce Wernera Bahlsena znajduje się zeznanie jednej z wywiezionych przez niego pracownic przymusowych Jekateriny S., urodzonej w 1919 roku w Kijowie.

- Pracowałam w kijowskiej fabryce wypieków, która wówczas piekła chleb dla Wehrmachtu. Naszym szefem był Werner Bahlsen. W sierpniu 1942 po zakończeniu zmiany zobaczyliśmy, że budynek jest otoczony przez żołnierzy z owczarkami. Wybrano spośród nas najmłodsze i najsilniejsze. Bez słowa wyjaśnienia zostaliśmy załadowani do ciężarówek, przewiezieni na dworzec i wsadzeni do wagonów towarowych. Kierownikiem tej operacji był sam nasz szef - Werner Bahlsen. Zaczął się straszny płacz i krzyki. Z głośników nagle zagrzmiała muzyka. Ktoś zdołał powiadomić nasze matki i krewnych - przybiegli na dworzec z jedzeniem i ubraniami. Zostali odepchnięci kolbami przez żołnierzy. Pociąg ruszył. Nie wiedzieliśmy dokąd. Zostaliśmy przywiezieni do Hanoweru. Do baraków. Stamtąd - do pracy w fabryce Bahlsena" - podał "Bild am Sonntag".

Założona 130 lat temu przez Hermanna Bahlsena firma wciąż pozostaje w rękach rodziny.

Przedsiębiorstwo ma dwie fabryki w Polsce, produkując takie marki jak "Krakuski", "Hit" i "Leibniz".

 

 

Czytaj także:

Szokujące doniesienia z Francji! Coraz więcej włamań do kościołów – celem profanacja Najświętszego Sakramentu

Źródło: Bild am Sonntag, media

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy