Ziobro punktuje TVN! „Jeździcie za mną na drugi koniec Polski, a dziś co?”

portal tvrepublika.pl 17-03-2023, 08:37
Artykuł
twitter.com/@SolidarnaPL//twitter.com/@ZiobroPL

Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zadał w mediach społecznościowych kilka pytań, które skierował do... wyjątkowo czepliwych dziennikarzy TVN-u. Szef Solidarnej Polski wskazał, że dziennikarzy z Wiertniczej nigdy przy nim nie brakuje, ba, jeżdżą za nim "z kamerami na koniec Polski, by pytań o drobiazgi", a gdy ten organizuje konferencję na temat byłego ministra z rządu Donalda Tuska, to TVN-u na niej brak. Dziwny przypadek czy jednak nie mieli o co pytać, skoro sprawa dotyczy ich ulubionej partii politycznej?

Kilka dni temu - we wtorek Nawrocki wraz z ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ziobro i dyrektorem Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, zastępcą prokuratora generalnego prok. Andrzejem Pozorskim przedstawili wyniki śledztwa ws. śmierci księdza Franciszka Blachnickiego w 1987 roku.

Po wystąpieniu, przyszedł czas na pytania dziennikarzy redakcji obecnych na sali. Nie mogło zabraknąć również TVN. Pomimo wagi wydarzenia, obecny na konferencji prasowej dziennikarz stacji z Wiertniczej, zamiast zapytać o śledztwo w sprawie śmierci jednego z największych polskich duchownych, wolał odgrzać temat zupełnie niepowiązany ze sprawą. Mianowicie - posiadanie broni przez prokuratora generalnego. 

"Czy w razie jakiegoś incydentu na wczorajszej konferencji użyłby pan broni, którą miał przy sobie i czy w ten sposób byłyby pan bardziej bezpieczny, czy niebezpieczny dla ludzi wokół siebie i swojej ochrony?", pytał dziennikarz TVN. Jeśli liczył na wyprowadzenie polityka z równowagi, to cóż - nie udało się. Jednak takiej odpowiedzi, jaką otrzymał, raczej się nie spodziewał.

"To dość znamienne, że telewizja TVN nie interesuje się sprawą morderstwa ks. Blachnickiego przez system bezpieki. A myślę, że warto", odpowiedział mu Ziobro. Na te słowa dziennikarz zaapelował, aby polityk wrócił do jego pytania, jednak minister chciał dokończyć.

"Gdyby telewizja TVN zainteresowała się okolicznościami morderstwa ks. Blachnickiego, to dowiedziałaby się o metodach pracy bezpieki, które polegają m.in. na tworzeniu fałszywych dokumentów, przekazywaniu fałszywych listów, np. do Kardynała Wyszyńskiego, albo też fałszywych informacji do św. Jana Pawła II, po to, aby poprzez dezinformacje rozbijać wewnętrzne struktury kościoła i niszczyć tych ludzi, którzy mieli szczególną odwagę w kościele prowadzić działania, które były nie pomyśli systemu komunistycznego. Wtedy, myślę, że z właściwym dystansem, mogłaby podchodzić do informacji, które w sposób bezkrytyczny pokazywała ostatnio w ramach jednego z programów telewizyjnych dotyczących tamtych czasów i tamtych historii", skwitował ostro Zbigniew Ziobro. 

Wyjaśnił następnie, że posiadanie przez niego broni jest związane z tym, że ma status osoby pokrzywdzonej w sprawie zlecenia zabójstwa. Odpowiedzialny za to ma być jeden z szefów zorganizowanej grupy przestępczej, która handlowała dopalaczami. 

Wczoraj wieczorem, minister - pół żartem, pół serio - wyraził zaniepokojenie podczas konferencji prasowej tym, że brakowało na niej właśnie dziennikarzy "ulubionej stacji PO". Nic dziwnego, w końcu poświęcona była ona politykowi właśnie z tamtejszego środowiska.

"Hej @tvn24! Jeździcie za mną z kamerami na koniec Polski, by pytać o drobiazgi, na konferencjach macie po trzy ekipy, nie dając dojść do głosu innym redakcjom, a dziś was nie było?", pytał prześmiewczo minister sprawiedliwości.

Jak dodał - "mówiłem o aresztowaniu byłego ministra rządu @donaldtusk w związku z wielką aferą korupcyjną w Warszawie. Nie macie w tej sprawie żadnych pytań? Żadnych?!".

Źródło: Twitter.com

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy