Wyciek gazu w Nord Stream 2. Zwykły wypadek czy może sabotaż?

Artykuł
Twitter/@ns_2

Duńska Agencja Energii podała, że w poniedziałek doszło do wycieku gazu z jednej z dwóch nitek Nord Stream 2. Administracja Morska tego kraju zamknęła dla statków akwen na Morzu Bałtyckim na południowy wschód od Bornholmu. Telewizja TV2 podała, że zamknięcie akwenu nie utrudnia ruchu promów pasażerskich.

„Zagrożenie dla statków. Żegluga jest zabroniona na obszarze o promieniu pięciu mil morskich (prawie 10 km) od miejsca wycieku gazu” - podała w komunikacie Duńska Administracja Morska, przekazując dokładne dane nawigacyjne. Według Duńskiej Agencji Energii poza strefą zakazu nie ma żadnych zagrożeń dla bezpieczeństwa związanych z rozszczelnieniem gazociągu.

Agencja Reutersa podała, że zaobserwowano gwałtowny spadek ciśnienia w gazociągu Nord Stream 2 z około 105 barów do 7 barów. Cytowany przez agencję rzecznik niemiecko-rosyjskiego koncernu potwierdził, że może to być spowodowane wyciekiem gazu.
Jak pisze niemiecki tygodnik „Spiegel”, niemieccy ekolodzy z organizacji Deutsche Umwelthilfe (DU) ostrzegali, że spadek ciśnienia w rurociągu sugeruje, że „chodzi o większą awarię i że do Morza Bałtyckiego już przedostały się znaczne ilości niebezpiecznego gazu cieplarnianego, metanu”. - Metan po wydostaniu się na powierzchnię morza do atmosfery znacząco przyczyni się do efektu cieplarnianego - podkreślił szef DU Sascha Mueller-Kraenner.

Gazociąg Nord Stream 2 nie został oficjalnie oddany do użytku, ale jest wypełniony gazem w związku z próbami ciśnieniowymi. Kanclerz Niemiec Olof Scholz na krótko przed inwazją Rosji na Ukrainę ogłosił, że jego kraju rezygnuje z użytkowania tego rurociągu.

 

 

 

Źródło: PAP, Twitter/@sascha_m_k

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy