„Wierzejski nadaje”. Polska pomoc dla Afgańczyków
Oczami wyobraźni globaliści widzą miliony Afgańczyków nielegalnie przekraczających granicę Polski. Warszawa będzie zmuszona do zgody argumentem, że Wojsko Polskie było w Afganistanie. Dlatego już teraz pomyślmy jak pomóc uchodźcom, którzy dotrą do Iranu, Uzbekistanu i Tadżykistanu. Powinni tam znaleźć warunki życia, edukacji oraz pracę. Polska pomoc może być decydująca.
Na początek kilka truizmów: Afganistan gościł największy w historii kontyngent jaki Wojsko Polskie wysłało poza granicę kraju. Dekadę temu służyło tam 2600 świetnie wyszkolonych żołnierzy, których uzbroiliśmy w najlepszy sprzęt na państwo polskie mogło sobie pozwolić.
Dług wobec bohaterów z Afganistanu
Polska postawiła im zadanie: wesprzeć sojuszników z NATO a wojskowi wywiązali się z niego na medal nie szczędząc życia i zdrowia. Polska - więc my wszyscy - będziemy im dozgonnie wdzięczni i dopilnujemy by Rzeczpospolita zawsze pamiętała tych, którzy nadstawiali za nią karku. Dług wobec bohaterów będziemy spłacać przez dziesięciolecia z dumą i wdzięcznością. Po drugiej stronie równania są korzyści dla Polski: pierwszym jest wzmocnienie Wojska Polskiego. Misje w Iraku i Afganistanie zamieniły postowieckich zupaków w nowoczesną i groźną armię wyposażoną w najnowocześniejszą broń i łączność. Podniosło się wyszkolenie żołnierzy, zmieniły relacje z podoficerami i oficerami. W pamięci instytucjonalnej wojska zapisały doświadczenia z misji bojowych. Od dawna procentują w szkoleniu nowych żołnierzy tak wojsk operacyjnych jak i Wojsk Obrony Terytorialnej.
Sojusznicy z NATO wysoko oceniają dyscyplinę i zaangażowanie polskich żołnierzy. Polska awansowała w rankingach siły militarnej a przede wszystkim mamy wobec Waszyngtonu najcenniejszy argument: pomogliśmy wam kiedy byliście w potrzebie. Obecne bezpieczeństwo Polski wzmocnione oddziałami NATO zawdzięczamy zaangażowaniu w misjach w Iraku i Afganistanie.
Ewakuacja
Tragedia z lotniska w Kabulu zmusiła Polskę do wysłania samolotów po afgańskich współpracowników. Nie ma ich wielu bo w 2014 zakończyła się misja bojowa Polskiego Kontyngentu Wojskowego. Nasi żołnierze skupili się na szkoleniu nowej armii tego kraju. Prasa donosi, że tylko ok. 50 osób z rodzinami stara się o emigrację do naszego kraju.
Fala będzie rosnąć
Jednak dantejskie sceny z niedzieli 15 sierpnia 2021 przejdą do historii i wpłyną na przyszłość. Najpotężniejsza armia świata doznała prestiżowej porażki, ludzie, którzy związali swój los z Zachodem muszą emigrować. Razem z nimi pojadą miliony chętnych na europejski socjal i eksport islamu. Okazję wykorzystał Prezydent Francji Emmanuel Macron, który domaga się by decyzję kto będzie mieszkać w państwach członkowskich Unii Europejskiej podejmowały “stosowne czynniki”. W efekcie mniejsze państwa UE stracą kolejną część suwerenności.
Moralny bat na Polskę
W 2015r. Polska asertywnie odmówiła automatycznego rozdziału imigrantów. Pamiętacie jak Donald Tusk “z przykrością” zapowiadał, że za to spotka nas kara? Chodziło o pasażerów pontonów, jakich przemytnicy podwozili pod brzegi Grecji i Włoch a Bruksela zabroniła tym krajom samoobrony.
Teraz jest inaczej.
Polska jako były uczestnik działań zbrojnych ma moralny obowiązek udzielenia pomocy. Widzicie jaki to bat w ręku globalistów? Rozwiązaniem jest udzielenie pomocy krajom ościennym: Iranowi, Tadżykistanowi i Uzbekistanowi. Możemy pomóc w przyjęciu uchodźców, stworzeniu im nie tylko warunków do życia ale też pracy i edukacji, dostawach żywności.
Nie zwlekajmy z tym. Kto szybko daje dwa razy daje. Relacje ze zorganizowanego przez Polaków i Uzbeków lub Tadżyków obozu uchodźców, szkół, warsztatów pracy lub pól uprawnych mogą pokrzyżować plany globalistów.