Wielka obława w Kanadzie. Poszukiwani dwaj mordercy-nożownicy
W kanadyjskiej prowincji Saskatchewan trwa obława na dwóch mężczyzn. Jeden z nich zabił w niedzielę co najmniej 10 osób - poinformowały kanadyjskie media. Wskutek ataków nożowników co najmniej 15 osób zostało rannych. W okolicy ogłoszono w niedzielę stan wyjątkowy.
W niedzielę o 7.12 rano lokalnego czasu policja w Saskatchewan ogłosiła alert w związku z informacjami o atakach nożem. 45 minut później RCMP opublikowała nazwiska oraz wizerunki mężczyzn podejrzewanych o ataki, ich zdjęcia i numer rejestracyjny samochodu, którym mogą się poruszać. Alert zalecający pozostanie w domu, nie podchodzenie do podejrzanych osób, niezabieranie autostopowiczów i niepodawanie, gdzie zauważono patrole policyjne, rozszerzono po południu na sąsiednie prowincje – Manitobę i Albertę.
#Breaking: Saskatchewan RCMP say 10 people have died and 15 have been sent to hospital after stabbings in multiple locations. More to come. https://t.co/U39AH2pcyF
— Toronto Star (@TorontoStar) September 4, 2022
Poszukiwani są dwaj mężczyźni - 31-letni Damiena Sanderson i rok młodszy Myles Sanderson, którzy są uzbrojeni i niebezpieczni. Pokrewieństwo pomiędzy nimi nie jest jasne. Według policji mężczyźni są prawdopodobnie w Reginie - mieście będącym stolicą prowincji - tam ich ostatnio ostatnio widziano, poinformowały lokalne media.
Canadian police said they were on the hunt for two suspects believed to have killed 10 people and injured at least 15 others in stabbings in the Saskatchewan province https://t.co/Deyh6LoyAq pic.twitter.com/xCX9YPBmbc
— Reuters (@Reuters) September 5, 2022
Zastępca komisarza Royal Canadian Mounted Police (RCMP) Rhonda Blackmore powiedziała, że zabitych i rannych znaleziono w 13 miejscach na terenie James Smith Cree Nation i we wsi Weldon, w społeczności liczącej około 200 osób na północny wschód od Saskatoon w prowincji Saskatchewan. Dodała, że niektóre ofiary zostały zaatakowane z premedytacją, a inni przypadkowo. Wezwała podejrzanych do oddania się w ręce policji.
- To byli nasi krewni, przyjaciele. W większości wszyscy jesteśmy tu spokrewnieni, więc jest to dość trudne - powiedział Calvin Sanderson, jeden z przywódców lokalnej społeczności.