Sąd Najwyższy po raz kolejny stanowczo broni sędziów wybranych w poprzednim systemie. Zdaniem sędziowskiej kasty kwestionowanie sędziów powołanych przez Radę Państwa PRL jest niedopuszczalne. Do sprawy odniósł się wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Na stronach Sądu Najwyższego poinformowano o postanowieniu, które zapadło w sprawie złożonego w SN wniosku osoby skazanej dotyczącego wznowienia postępowania.
Z orzeczenia wynika, że „do twierdzenia, iż sędzia powołany na urząd jeszcze przez Radę Państwa PRL nie jest niezawisły, konieczne jest wykazanie związku między procedurą jego powołania, a wpływem na wynik konkretnej sprawy”.
Doniesienia na ten temat skomentował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. Podkreślił, że w imieniu SN decyzję w tej sprawie wydała sędzia wybrana na urząd właśnie przez Radę Państwa PRL.
„Orzeczenie wydała jednoosobowo sędzia Barbara Skoczkowska, wybrana na urząd sędziego przez... Radę Państwa PRL. Nie przeszkadza to takim sędziom jak ona generalnie kwestionować kandydatur przedstawionych przez demokratyczną KRS. Matrix, hipokryzja, dwójmyślenie” – zauważył wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Orzeczenie wydała jednoosobowo sędzia Barbara Skoczkowska, wybrana na urząd sędziego przez... Radę Państwa PRL.
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) January 29, 2022
Nie przekszadza to takim sędziom jak ona generalnie kwestionować kandydatur przedstawionych przez demokratyczną KRS.
Matrix, hipokryzja, dwójmyślenie. https://t.co/cS1JP5cJkL
Na prowokacyjną zaczepkę jednego z polityków Koalicji Obywatelskiej długo nie trzeba było czekać. Kalecie odpowiedział Arkadiusz Myrcha, nazywany przez internautów prześmiewczo „Belzebubem” co jest związane z jego wypowiedzią z 2017 roku. Wówczas na pytanie Adriana Klarenbacha o imiona Trzech Króli odpowiedział: „Kacper, yyy…, Belzebub, yyy…, Melchior”.
Niezrozumiała wypowiedź Myrchy spotkała się z szybką ripostą Kalety, który zapytał go o podstawy rozumienia tekstu i objaśnił szerzej wątek.
„Czy ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Sędzia powołana przez Radę Państwa PRL czuje się pełnoprawną sędzią i zakazuje kwestionowania swojego statusu, a jednocześnie ona sama kwestionuje status sędziów powołanych w pełni demokratycznych procedurach” – zaznaczył.
Czy Ty nie potrafisz czytać ze zrozumieniem? Sędzia powołana przez Radę Państwa PRL czuje się pełnoprawną sędzią i zakazuje kwestionowania swojego statusu, a jednocześnie ona sama kwestionuje status sędziów powołanych w pełni demokratycznych procedurach. https://t.co/hlb2niF6Mb
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) January 29, 2022
Wymianę zdań skomentował również m.in. Jan Mosiński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
„Belzebuby tak mają. Najpierw mówią/piszą, a dopiero po tym usiłują włączyć myślenie” – odniósł się polityk.