Trzeba się liczyć z niebezpieczeństwem rosyjskiego ataku na elektrownie jądrowe na Ukrainie, a jeśli do nich dojdzie, trzeba natychmiast interweniować - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda, komentując słowa Wołodymyra Zełenskiego o zagrożeniu atakami.
Prezydent Ukrainy powiedział wcześniej w środę w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ, że Rosja planuje ataki na ukraińskie elektrownie jądrowe z pomocą "państw satelickich" i zamierza odłączyć te obiekty od krajowej sieci energetycznej. "Jeśli, broń Boże, Rosja spowoduje katastrofę nuklearną w jednej z naszych elektrowni jądrowych, promieniowanie nie będzie respektować granic państwowych, a niestety, różne narody mogą odczuć te niszczycielskie skutki" - ostrzegł Zełenski.
Prezydent Duda, który przebywa z kilkudniową wizytą w Stanach Zjednoczonych, był pytany przez dziennikarzy o słowa Zełenskiego. Przypomniał, że Rosja dokonała do tej pory ataku na Zaporoską Elektrownię Jądrową i na pozostałości elektrowni w Czarnobylu. Dodał, że "całe szczęście nie doszło do katastrofy nuklearnej".
"To niebezpieczeństwo ataku na pozostałe elektrownie - czy Równe, czy Chmielnicki - jest i trzeba się z tym liczyć. Jeśli będą ataki, trzeba będzie natychmiast w tej sprawie interweniować, wzywać ekspertów (...)" - zaznaczył Duda.
Od marca 2022 r. Zaporoska Elektrownia Jądrowa jest kontrolowana przez wojska Rosji. W 2022 roku, przez 35 dni pod rosyjską okupacją znajdowała się elektrownia w Czarnobylu.
Źródło: Republika;PAP; X.com