Prezes TK w Republice: miałem prawny obowiązek złożyć zawiadomienie o przestępstwie
"Długo się nad tym zastanawiałem. Uznałem jednak, że jako prezes Trybunału Konstytucyjnego, mam prawny obowiązek złożenia zawiadomienia o przestępstwie, z uwagi na istnienie wiarygodnych informacji i uzasadnionego podejrzenia, że do takich zdarzeń mogło dojść. To nie jest tak, że nie zastanawiałem się nad tym. Zdawałem sobie sprawę z tego, że mogą znaleźć się osoby, które będą chciały ośmieszać to zawiadomienie o przestępstwie" - mówił na antenie Republiki prezes Trybunału Konstytucyjnego, Bogdan Święczkowski.
Śledztwo ruszyło
Prezes Trybunału Konstytucyjnego Bogdan Święczkowski poinformował wczoraj, że zastępca Prokuratora Generalnego prok. Michał Ostrowski po jego zawiadomieniu - wszczął śledztwo ws. podejrzenia popełnienia zamachu stanu przez m.in. premiera Donalda Tuska, marszałków Sejmu i Senatu, szefa RCL oraz niektórych sędziów i prokuratorów.
Sprawdź: Prezes TK wprost: w Polsce doszło do zamachu stanu. Jest zawiadomienie ws. Tuska!
Święczkowski: prawo jest łamane
Prezes TK gościł dziś na antenie Republiki, gdzie opowiadał o okolicznościach decyzji, jaką było złożenie zawiadomienia o popełnienie przestępstwa przez przedstawicieli obozu dzisiejszej władzy.
Każdy rząd demokratycznie wybrany ma prawo zmieniać Polskę, zmieniać nasze państwo, realizując to poprzez zmiany prawa, ustaw, rozporządzeń. I do tego, każdy rząd ma prawo - na tym polega demokratyczne państwo prawa. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, kiedy prawo nie jest respektowane. Jest łamane i nie jest przestrzegane. I to nawet nie prawo rangi ustawowej, tylko Konstytucja RP, czyli najwyższy akt prawny, który obowiązuje w naszym państwie. Powinien on być znany i przestrzegany przez wszystkich, ale przede wszystkim przez osoby pełniące wysokie funkcje publiczne.
- wskazywał.
"Depczą Konstytucję"
W ocenie Bogdana Święczkowskiego, obóz władzy dziś "depcze ustawę zasadniczą".
Prywatnie zakupiłem sobie taką koszulkę z napisem: nie deptać Konstytucji. Dlatego, że obserwując ostatni - co najmniej rok czasu - widzę, że ta Konstytucja jest deptana, prawo nie jest przestrzegane i tak naprawdę rządzi się nami tu i teraz, metodą faktów dokonanych. To nie jest przejaw demokratycznego państwa prawa.
- mówił.
Co do kwestii zmian prawnych za pomocą uchwał, wskazał, że "są różnego rodzaju uchwały".
Są uchwały, które niosą za sobą treści normatywne, zawierają normy prawne i wtedy one mogą podlegać kognicji Trybunału Konstytucyjnego. Są uchwały, które tych norm prawnych nie zawierają - dotyczące kwestii osobowych, czy dotyczące pewnych kwestii wewnętrznych danych instytucji państwowych. Dopuszczane są uchwały Rady Ministrów, Sejmu RP, o ile nie noszą treści normatywnych.
I dodał: "jeżeli wykorzystuje się tego typu akty prawne, które nie są źródłem prawa w rozumieniu Konstytucji, do tworzenia sytuacji prawnych, to jest to oczywiste naruszenie, łamanie prawa, element pewnej przemocy prawnej. A ta prowadzi - z pominięciem, naruszanie, złamaniem prawa, do tworzenia nowych sytuacji faktycznych i prawnych".
"Długo się zastanawiałem..."
W Polsce obowiązuje trójpodział władzy, ale jednocześnie te władze są zobowiązane ze sobą współpracować po to, żeby dbać o to, aby ustrój RP i prawo Polski było realizowane. Jest całkowicie na odwrót. Władze powinny ze sobą współpracować, zachowując swoją niezależność.
- tłumaczył prezes TK.
Red. Adrian Klarenbach zapytał swojego rozmówcę również o to, co kierowało nim o podjęciu takiej decyzji.
Długo się nad tym zastanawiałem. Uznałem jednak, że jako prezes Trybunału Konstytucyjnego, mam prawny obowiązek złożenia zawiadomienia o przestępstwie, z uwagi na istnienie wiarygodnych informacji i uzasadnionego podejrzenia, że do takich zdarzeń mogło dojść. To nie jest tak, że nie zastanawiałem się nad tym. Zdawałem sobie sprawę z tego, że mogą znaleźć się osoby, które będą chciały ośmieszać to zawiadomienie o przestępstwie. Uważam jednak, że funkcjonariusz publiczny, dla którego dobro RP jest najważniejszym dobrem, nie powinien chować głowy w piasek i udawać, że pewne rzeczy się nie dzieją - tylko zrealizować swój ustawowy, konstytucyjny obowiązek i poinformować odpowiednie organy. Te organy, już w dalszym ciągu, powinny podejmować czynności, by wyjaśnić, czy to podejrzenie jest słuszne czy też nie. Czy te podejrzewanie są wiarygodne, czy nie są. Każdy ma swoją rolę w państwie. Każdy powinien swoją rolę realizować. Nie składałem tego zawiadomienia o przestępstwie wcześniej, bo byłem sędzią TK. Sędzia TK jest inną rolą niż prezes TK. Prezes TK realizuje też inne działania związane z reprezentowaniem tej konstytucyjnej instytucji i byłem zmuszony prawnie do realizacji tego obowiązku.
- mówił.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X