Jakubiak: KOWR przez dwa lata milczał w tej sprawie
Goście programu „W punkt” starali się odpowiadać na pytania dotyczące coraz bardziej zawiłej afery, związanej ze sprzedażą ziemi pod infrastrukturę przylegającą do planowanego Centralnego Portu Komunikacyjnego.
Marek Jakubiak z Wolnych Republikanów stwierdził, że to co ostatnio dzieje się wokół sprawy z gruntem przy CPK to „dom wariatów”.
Naczelny gawędziarz Rzeczypospolitej Polskiej, Donald Tusk, (…) krzyczy, dzieli, szaty rwie, jak to on powiedział, skrót rozszyfrował, że on już nigdy nie będzie używał tego skrótu (CPK – red.), bo to oznacza „cały PiS kradnie”, coś takiego sobie wymyślił. W tej głowie się różne pomysły knują”.
Dodał, że to wszystko nie ma nic wspólnego z prawdą. Poseł przyznał, że zapoznał się z materiałami i wynika z tego, że cała spółka CPK prosiła KOWR o zainteresowanie się tematem sprzedaży gruntu od samego początku.
Przez dwa lata, tak naprawdę, KOWR milczał w tej sprawie, bądź nie zajmował stanowiska. To też jest zastanawiające, dlaczego to się tak działo, a w ogóle to nie chodzi o działkę, która w pierwotnym planie miała mieć jakikolwiek skutek dla tego planu, dlatego, że on został doplanowany przez nową władzę” - przekonywał Jakubiak.
Piotr Kusznieruk z Nowej Lewicy powiedział, że w sprawie chodzi o niekompetencję i przede wszystkim trzeba spojrzeć w księgę wieczystą gruntu, gdzie zawarte są informacje związane z prawem pierwokupu.
Pan Lasek, czy pan premier, czy inny urzędnik, nawet się nie pofatygował, żeby w ramach publicznego dostępu do ksiąg wieczystych, wpisując numer księgi wieczystej, zajrzeć po prostu do tej księgi wieczystej i zobaczyć, po pierwsze kto jest właścicielem, a po drugie, jakimi obciążeniami jest opisana ta działka - tłumaczył dr Kusznieruk.
Tutaj mamy taką sytuację, z wszystkich wypowiedzi wynika, że mamy sprawy niejasne na styku polityki, państwa i osób prywatnych i jak gdyby państwo nie dało rady w tym wszystkim – przekonywała z kolei Jonalta Milas, reprezentująca Polskie Stronnictwo Ludowe.
Polityk dodała, że wszystko musi zostać wyjaśnione.
Jacek Ozdoba z Prawa i Sprawiedliwości zastanawiał się nad rolą, w całej sprawie, szefa KOWR Henryka Solarza, i równocześnie posła PSL.
Jak facet, który pełni funkcję wykonawczą / nie pełni funkcji wykonawczej, nie jest w stanie wejść do ksiąg wieczystych i wprowadza, na stronach Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, opinię publiczną w błąd. Kto za to weźmie odpowiedzialność?- pytał o działalność szefa KOWR Jacek Ozdoba.
Europoseł prawicy dodał, że szef KOWR jest albo idiotą, bo nie umie czytać dokumentów, albo nie umie panować nad urzędem, bo nikogo nie poprosił o analizę dokumentu.
Źródło: Republika
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X
Polecamy Polityczna Kawa
Wiadomości
Najnowsze
Legenda debla kończy karierę i żegna się na paryskich kortach
Marcin Warchoł wskazuje na manipulacje KOWR-u ws. afery CPK. "Henryk Smolarz okłamywał opinię publiczną"
Marcin Mroczek pokazał zdjęcie z Kasią Cichopek ze ślubu! Padły piękne słowa do nowożeńców