„W Punkt”. Skurkiewicz: Sytuacja jest poważna i potrzeba radykalnych rozwiązań

Politycy PiS-u przekonywali, że sytuacja na granicy wymaga nadzwyczajnych rozwiązań
Fot. PAP/EPA/SERGEI ILNITSKY

– Sytuacja rzeczywiście jest poważna i potrzebuje radykalnych rozwiązań. Gdyby to było tak, jak mówi opozycja, tylko lanie widy. To ani Litwa, ani Łotwa nie wprowadziłyby tego stanu wojennego przy swoich granicach z Białorusią – mówił w programie „W punkt” Wojciech Skurkiewicz sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, Prawo i Sprawiedliwość.

– Wiemy, że białoruscy pogranicznicy naruszyli granice i wtargnęli w głąb Litwy i Łotwy. Działania hybrydowe, które są skierowane w kraje europejskie, są właśnie częścią ćwiczeń Zapad 2021. Jednoznacznie są to ćwiczenia skierowane we wschodnią flankę NATO – zapewnił polityk.

Kolejny gość Tomasz Latos poseł PiS również podawał argumenty za wprowadzeniem stanu wyjątkowego.

– Bardzo dobrze, że stan wyjątkowy został wprowadzony. Byłem zdumiony, że część opozycji nie rozumiała, że racja stanu tego wymaga. Ludzie, którzy zajmują się przemytem ludzi i trudnią się przeprowadzaniem przez granicę, dotychczas byli bezkarni. Temu nie przeczyła nawet opozycja, że Łukaszenka prowadzi twardą politykę wymierzoną w całą Europę. I prezentuje chęć destabilizacji w Europie. Opanowanie sytuacji i nielegalnego działania wymagało wprowadzenia tego konstytucyjnego rozwiązanie – tłumaczył poseł.

Poseł Tomasz Kostuś z Koalicji Obywatelskiej wyjaśnił decyzje opozycji podczas głosowania nad stanem wyjątkowym.

– Nie zgodzę się, że byliśmy radykalnie przeciwni. My, parlamentarzyści oraz liderzy Koalicji Obywatelskiej zapewniliśmy, że jeżeli w Sejmie PiS nas przekona, że są szczególne przesłanki, żeby taki stan wprowadzić, to poprzemy tę decyzję, ale nikt w Sejmie nas do tego nie przekonał. Powinniśmy się spierać jako klasa polityczna w różnych sprawach. Jednak w sprawach bezpieczeństwa trzeba mówić jednym głosem. Nie ma zgody na nielegalne przekraczanie granicy. Jednak władze nas nie przekonały, że istnieją szczególne okoliczności dla podtrzymania stanu wyjątkowego – wyjaśnił Kostuś.

Michał Gramatyka z Polski 2050 odnosił się do wagi zastosowanego środka obrony, jakim jest wprowadzenie stanu wyjątkowego.

– Nie została wypełniona przesłanka o ostateczności. Dzisiaj o tym, co dzieje się na białoruskiej granicy wiemy od białoruskich dziennikarzy. TV Republika nie może tam wysłać swoich dziennikarzy, żeby pokazali nam, co tam się dzieje. Jeśli ta sytuacja będzie eskalować to może nam zabraknąć środków konstytucyjnych. Nie można przy byle okazji sięgać po środki „atomowe”. Na sali sejmowej nie było nikogo, kto uważa, że granica nie powinna być zabezpieczona. Uważam, że zastosowane środki są nadmierne. To nie może być bardzo niebezpieczne, ponieważ wolno na tamtym terenie wolno organizować chrzciny i wesela i zapraszać gości, ale dziennikarzy już wpuszczać nie wolno – podsumował polityk.

– Pomoc dla Polski w ramach tego, co wydarzyło się w pandemii, że tak powiem, w moim przekonaniu, nikt nam łaski nie robi. Musimy prowadzić rozmowy, to się musi dziać przy każdej okazji, trzeba o tym rozmawiać i przedstawiać jasne stanowisko. Możemy rozmawiać o niuansach tej sprawy. Nie możemy godzić się na to, że nasi obywatele będą karani brakiem tego wsparcia. Oczekujemy, że będziemy traktowani na równi i po partnersku – zapewniał Tomasz Latos.

– Rząd zjednoczonej prawicy ma duże doświadczenie w szybkim ustaleniu regulacji. Jeśli w sejmie pojawią się słuszne ustalenia, to my je poprzemy. Unia Europejska to nie bankomat to są wartości. I to jest spór o wartości, a nie o pieniądze – mówił Tomasz Kostuś.

– Donald Tusk już załatwia, żeby polska nie była karana. Działania Unii, to są działania poza traktatowe. W traktacie nie ma określone, że on reguluje krajowe sądownictwo. Próbuje się ograniczać uprawnienia polskiego rządu. Jestem przekonany, że lada moment ta sytuacja się ureguluje i środki zostaną wypłacone – uspokajał Skurkiewicz.

Źródło: TV Republika

Komentarze
Zobacz także
Nasze programy