Narracja szefa Platformy Obywatelskiej coraz bardziej szokuje. Polityk na swoich wiecach partyjnych w pełni świadomie deklaruje siłowe rozprawienie się z konstytucyjnie działającymi organami. "Wygramy wybory i przywrócimy legalny stan rzeczy bez ustaw. Trzeba będzie kilku odważnych ludzi, którzy wyproszą panie i panów, którzy nielegalnie zajmują miejsca.. i wyprowadzi się z budynku", powiedział Tusk.
Agresywna kampania lidera PO coraz częściej przynosi skutek odwrotny do zamierzonego. Ludzie coraz częściej zastanawiają się nad sensem popierania człowieka, który zamiast łączyć - dzieli, człowieka, który konfabuluje, a nawet dopuszcza się kłamstw, wskazują polscy publicyści.
Polityk, którego działalność opierała się głównie na zwijaniu struktury państwa, dziś podczas swoich publicznych wystąpień próbuje odwrócić uwagę w szczególności tych osób, które nie mają wiedzy na temat jego dokonań w przeszłości, mówią zgodnie obserwatorzy sceny politycznej.
Człowiek, który w 2014 roku porzucił sprawowanie urzędu, uciekł z Polski i stał się poddanym Angeli Merkel, a Polskę chciał pod każdym względem podporządkować polityce Niemiec, dziś jawi się jako zbawca narodu, czytamy w licznych komentarzach.
Tusk
— Przesympatyczna Renatka (@tylko_prawda_) May 20, 2022
"Wygramy wybory i przywrócimy legalny stan rzeczy bez ustaw. Trzeba będzie kilku odważnych ludzi, którzy wyproszą panie i panów, którzy nielegalnie zajmują miejsca.. i wyprowadzi się z budynku" pic.twitter.com/jypYdhJsBH
Taka postawa Donalda Tuska według rozmówców portalu tvrepublika.pl coraz bardziej przypomina postać politycznego rozbójnika niż równorzędnego gracza i męża stanu.