Tusk urządza sobie kpiny. Pociski spadają na miasta, a on bredzi o sądownictwie
W obliczu wojny na Ukrainie lider Platformy Obywatelskiej oraz Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk wystosował list otwarty. Co ciekawe jego głównym motywem nie była rosyjska agresja, a spór z Brukselą dotyczący funkcjonowania polskiego sądownictwa oraz ingerencja organów Unii Europejskiej w wewnętrzne prawo krajowe.
Szef największej partii w Unii Europejskiej konsekwentnie milczy od rozpoczęcia inwazji na Ukrainę. Za pośrednictwem partyjnych mediów wydano jedynie propagandową odezwę mającą charakter listu otwartego.
W opublikowanym w czwartek przez Platformę Obywatelską na Twitterze liście otwartym zatytułowanym „W godzinie próby” lider partii podkreślił, że w chwili, w której zagrożone jest bezpieczeństwo europejskie, trwa wojna Rosji przeciw Ukrainie, „musimy wznieść się ponad codzienne konflikty i spory”.
CZYTAJ: Inwazja na Ukrainę. Co dzieje się na froncie? [RELACJA NA ŻYWO]
Zdaniem Tuska bezpieczeństwo Europy można zapewnić „w trzech krokach, trzech obszarach działań umacniających bezpieczeństwo Polski i umacniających nas jako członków europejskiej i szerzej – światowej rodziny wolnych i demokratycznych narodów”.
CZYTAJ: Były Senator PO mocno o Tusku. „Transmisja z próby puczu”
Plan Tuska
W pierwszym punkcie swojego planu polityk stwierdził, że „należy usunąć jak najszybciej wszelkie spory i polityczne przeszkody we współpracy nad wspólnym bezpieczeństwem z naszymi partnerami z NATO i Unii Europejskiej”.
„W tych dniach Polski nie stać na utrzymywanie konfliktów osłabiających jedność Zachodu, a tym samym zdolności obronne. Naszym przeciwnikiem jest autokratyczna Rosja, a nie demokratyczny Zachód” —podkreślił Tusk.
Wskazał, że zamknięcie sporów z UE „jest niezbędnym warunkiem wiarygodności Polski w czasie obecnego kryzysu bezpieczeństwa europejskiego”.
„Retoryka dwóch wrogów Polski – Rosji i Zachodu, tak częsta w wypowiedziach wielu polityków czy mediach od nich zależnych, w istocie jest wspieraniem rosyjskiej propagandy dążącej do oddzielenia naszego kraju od wspólnoty demokratycznej” — napisał Tusk.
Oderwany od rzeczywistości lider opozycji nie tylko stwierdził, że rząd wspiera putinowską propagandę, ale również, że Polska nie jest praworządnym krajem.
„Po drugie – musimy przywrócić w Polsce praworządność. Nie może być tak, że spór z Europą dotyczy fundamentalnej kwestii demokracji – wolnych sądów. W Rosji nie ma wolnych sądów – to jest jedna z tych zasadniczych różnic między narodami cieszącymi się wolnością i tymi, które są jej pozbawione. Nasze miejsce wobec wojny na Ukrainie jest po stronie obozu wolności, a nie autorytaryzmu” — napisał Tusk.
Jednocześnie Tusk zadeklarował, że chętnie udzieli pomocy rządzącym „w znalezieniu wyjścia z tej pułapki popsutej praworządności w Polsce i przywróceniu uznanych powszechnie reguł w wymiarze sprawiedliwości”.
W trzecim punkcie swojej odezwy Tusk zaproponował powołanie specjalnego organu parlamentarnego, w którym zapewne chciałby się znaleźć i stanąć na jego czele ze względu na swoją nieomylność.
„Proponuję powołanie w Sejmie Nadzwyczajnej Komisji ds. Obrony Ojczyzny. Jeżeli mamy przygotować się na trudne czasy zamętu, to razem i wspólnie powinniśmy nad tym pracować. Nie po to, by sobie wytykać błędy, ale by projektowane rozwiązania mogły być przyjęte przez aklamację przez cały Sejm Rzeczpospolitej. Byłby to silny sygnał jedności i determinacji – zarówno wobec wrogów, jak i przyjaciół” – napisał Tusk.
CZYTAJ: Donald Tusk kłamie przed kamerą. Zaskakująca wypowiedź lidera PO