O decyzji białoruskich władz poinformował metropolita mińsko-mohylewski arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz za pośrednictwem portalu catholic.by.
Do kontynuowania posługi duszpasterskiej władze Białorusi nie dopuściły trzech proboszczów: Romana Szulca w Mohylewie na wschodzie kraju, Lecha Bochenka w Iwieńcu niedaleko Mińska oraz Jerzego Kotowskiego w Kołodziszczach w obwodzie mińskim.
"Muszę jednak z wielkim żalem poinformować, że nie poznaliśmy konkretnych przyczyn takiej decyzji i usłyszeliśmy zdecydowaną odmowę możliwości ich dalszego służenia na Białorusi" – napisał na stronie arcybiskup, który po otrzymaniu decyzji, prowadził rozmowy z pełnomocnikiem ds. religii i narodowości przy białoruskiej Radzie Ministrów Leanidem Hulaką, aby poznać przyczyny jej podjęcia. Arcybiskup Kondrasiewicz zaznaczył, że wszyscy księża "długo i owocnie służyli wiernym na Białorusi - budowali i remontowali kościoły, prowadzili katechizację, zajmowali się chrześcijańskim wychowaniem dzieci i młodzieży, dobroczynnością itd.". "Biorąc pod uwagę, że taka decyzja władz państwowych to wielka strata dla archidiecezji mińsko-mohylewskiej, proszę się modlić o powołania do stanu kapłańskiego" – zaapelował.
Władzom Białorusi co jakiś czas zdarza się krytykować działalność polskich księży, zarzucając im próby "uprawiania polityki". Niekiedy dochodziło wręcz do nieprzedłużania wiz polskim duchownym, pracującym na Białorusi.