Synowie Emilewicz na stoku. Sobolewski: z etycznego punktu widzenia to było nierozważne działanie
W środę głośno było o trzech synach byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz i ich udziale w zgrupowaniu narciarskim. Chłopcy uczestniczyli w zgrupowaniu jako zawodowi sportowcy, mimo braku uprawniających ich do tego licencji. Głos w tej sprawie zabrała zarówno sama Emilewicz, jak i szef Komitetu Wykonawczego PiS, Krzysztof Sobolewski.
– Z punktu widzenia etycznego można było tej sytuacji uniknąć, było to bardzo nierozważne działanie – ocenił Sobolewski.
O sprawie poinformował wczoraj portal tvn24.pl. Oprócz synów, do grupy osób uprawnionych do korzystania ze stoku dopisana była również sama była wicepremier. Licencje miały się pojawić w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym jak zapytali o nie dziennikarze tvn24.pl
Jadwiga Emilewicz wydała oświadczenie, w którym zapewniła, że w żaden sposób nie naruszyła rządowych wytycznych, jak również rozporządzenia o zamknięciu stoków, natomiast jej synowie trenujący narciarstwo alpejskie posiadają odpowiednie licencje narciarskie, a w Suchem przebywali na szkoleniu przygotowującym do zawodów.
Na antenie Radia Plus odniósł się do tej kwestii szef Komitetu Wykonawczego PiS. W ocenie posła Krzysztofa Sobolewskiego, z prawnego punktu widzenia była wicepremier ma co prawda rację, tym niemniej „z punktu widzenia etycznego można było tej sytuacji uniknąć”.
– Było to bardzo nierozważne działanie, szczególnie w sytuacji, gdy prosimy o to, aby jednak w tym trudnym okresie powstrzymać się od działań, które mogą spowodować rozwinięcie się (liczby) zakażeń koronowirusem w Polsce – podkreślił polityk.