Świątek: Nie żałuję, że zmieniłam trenera
Iga Świątek nie żałuje decyzji o zaskakującej dla środowiska tenisowego zmianie szkoleniowca przed nowym sezonem i przyznaje, że ważne dla niej było, by nadal pracować z kimś z Polski. - Na trenerów z innych krajów będę gotowa może za rok lub dwa – zaznaczyła.
O rozstaniu Świątek z Piotrem Sierzputowskim poinformowano na początku grudnia. 20-letnia zawodniczka przyznała, że decyzję podjęła dość nagle.
- Przez tydzień miałam poważne wątpliwości. Zdałam sobie sprawę, że pracowałam z Piotrem pięć lat, a może nawet dłużej. Wiele się wydarzyło od momentu, kiedy zaczęliśmy. Poczułam, że to jest dobry czas na następny krok i zmianę. By jakby nieco się zresetować — uzasadniała na konferencji przed imprezą WTA w Australii. Jak dodała, nie miała doświadczenia, jeśli chodzi o zmianę trenera i nie wiedziała, jak przebiega taki proces.
Czytaj: Lionel Messi zakażony koronawirusem. Plaga choroby w PSG
Kilka dni po ogłoszeniu rozstania z Sierzputowskim, dział PR-owy Świątek poinformował, że będzie ona przygotowywać się do sezonu pod okiem Tomasza Wiktorowskiego, byłego szkoleniowca Agnieszki Radwańskiej. Zaznaczono wówczas, że nie jest to równoznaczne z podjęciem jakiejkolwiek decyzji na temat współpracy.
- Cieszę się, że Tomasz był wolny w tej chwili, bo chciałam pracować z kimś z Polski. Sądzę, że będę gotowa na trenerów z innych krajów może za rok lub dwa. Teraz chciałam pracować z kimś, kto rozumie moją sytuację i z kim mogę porozumiewać się w tym samym języku, przez co jest trochę łatwiej — zaznaczyła Świątek.
Dziewiąta rakieta świata zapewniła, że nie żałuje wyboru, którego dokonała.
Polecamy Sejm. Wybór Marszałka
Wiadomości
Najnowsze
Morawieckiego zapytano czy Tusk powinien trafić za kraty. Co odpowiedział?
Skandaliczne nagranie Luny przed wizerunkiem Jezusa. Córka właściciela Dawtony usuwa wideo po lawinie krytyki
Prezydencki minister: rząd Tuska nie zdał egzaminu z bezpieczeństwa państwa