Izraelskie samoloty ostrzelały południowe przedmieścia Bejrutu

Izraelskie odrzutowce uderzyły w niedzielę w południowe przedmieścia Bejrutu. Godzinę przedtem armia izraelska wydała ostrzeżenie, informując, że celuje w obiekt Hezbollahu, i wezwała okolicznych mieszkańców do ewakuacji - przekazała agencja AP, cytowana przez PAP.
Po uderzeniu nad okolicą wzniósł się ogromny pióropusz dymu. Nie było natychmiastowych doniesień o ofiarach. Saudyjskie media przekazały, że ostrzelany gmach nie był budynkiem mieszkalnym, ale magazynowym.
Izraelski resort obrony przekazał, że w budynku (nie był on budynkiem mieszkalnym, ale magazynem) składowane były pociski precyzyjne należące do terrorystycznej organizacji Hezbollah. "Izrael nie pozwoli Hezbollahowi na rozwijanie potencjału i stwarzanie jakiegokolwiek zagrożenia" - stwierdził resort, dodając, że odpowiedzialność za zapobieganie takim zagrożeniom spoczywa na libańskim rządzie.
Przywódca libańskiej grupy Hezbollah, szejk Naim Kassem, ostrzegł niedawno, że jeśli ataki Izraela na Liban będą kontynuowane, a rząd Libanu nie podejmie działań w celu ich powstrzymania, grupa podejmie inne środki. Oświadczył również, że bojownicy Hezbollahu nie rozbroją się, dopóki izraelskie wojska pozostają w południowym Libanie, a izraelskie siły powietrzne regularnie naruszają libańską przestrzeń powietrzną.
Jak przekazał portal Jerusalem Post, powołując się na informacje od źródeł w resorcie obrony, z powodu tych ostrzeżeń niedzielny atak był posunięciem ryzykownym i został podjęty wyłącznie w obliczu poważnego zagrożenia.
Źródło: Republika, PAP
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Jesteśmy na Youtube: Bądź z nami na Youtube
Jesteśmy na Facebooku: Bądź z nami na FB
Jesteśmy na platformie X: Bądź z nami na X