Stany Zjednoczone zaatakowały w nocy bazę lotniczą wojsk rządowych w okolicy miasta Homs w Syrii. Do ataku użyto blisko 60 pocisków samosterujących typu Tomahawk wystrzelonych z dwóch okrętów wojennych znajdujących się na Morzu Śródziemnym.
Rozkaz ataku wydał sam prezydent Donald Trump. Ma to być odpowiedź na atak przy użyciu broni chemicznej – sarinu, na miasto Chan, w którym zginęło 86 osób, w tym 30 dzieci.
Francuscy eksperci twierdzą, że Trump powiadomił Rosję o ataku, ale nie pytał jej o zdanie. Brytyjscy specjaliści podkreślają, że to „sejsmiczna zmiana” w polityce zagranicznej Trumpa, który przed wyborami krytykował interwencjonizm.
Zdjęcia ataku udostępnione przez Pentagon. @RMF24pl pic.twitter.com/T9h0a7xZrL
— Paweł Żuchowski (@p_zuchowski) 7 kwietnia 2017