Jeszcze rano świat obiegła informacja o wtorkowej egzekucji Lisy Montgomery. Sąd jednak wstrzymał wyrok śmierci na kobiecie, skazanej za zabicie 23-latki w ciąży, a następnie usunięcie płodu, który przeżył.
Śmiertelny zastrzyk
Lisa Montgomery miała zostać stracona we wtorek w więzieniu Terre Haute w stanie Indiana w USA. Miała otrzymać śmiertelny zastrzyk. Sąd uznał tragedię za świadectwo niepowodzenia systemu mającego ją chronić. Apelował, by nie wykonywać wyroku śmierci.
Wstrzymany wyrok
Prawnicy skazanej kobiety są zadowoleni. "Sąd postąpił słusznie w kwestii wstrzymania wyroku. Pani Montgomery ma poważne problemy psychiczne, które powstały w wyniku przestępstw seksualnych, których dopuścili się jej opiekunowie w dzieciństwie" - napisała adwokat Kelley Henry.
Egzekucja Lisy Montgomery została wstrzymana już po raz drugi - miała ona zostać stracona w grudniu ub.r., jednak jej adwokaci zostali zakażeni koronawirusem.
Ostatnia egzekucja kobiety 67 lat temu
52-letnia Montgomery byłaby trzecią kobietą straconą przez rząd federalny od 1900 r. Egzekucje wykonywane na kobietach są najrzadszymi pośród wszystkich.