Do zamachu doszło w mieście Garowe, na północnym-zachodzie Somalii. Wśród zabitych są pracownicy UNICEF-u, agendy Organizacji Narodów Zjednoczonych zajmującej się pomocą dzieciom.
W zamachu zginęło co najmniej siedem osób (w tym czworo pracowników UNICEF-u), a według niepotwierdzonych źródeł ofiar może być dziesięć. UNICEF podał też, że poza ofiarami śmiertelnymi, czworo ich pracowników zostało ciężko rannych. Policja podejrzewa, że jedno z niezidentyfikowanych dotychczas ciał należy do sprawcy zamachu.
Specjalny wysłannik ONZ w Somalii Nicholas Kay komentując atak stwierdził, że jest "zszokowany i poruszony" utratą życia ofiar. Pracownicy UNICEF-u podkreślili na Twitterze, że dzisiejszy zamach jest atakiem nie tylko na pracowników organizacji humanitarnej, ale także na ludzi, który oni pomagają.
Do zamachu przyznali się terroryści z organizacji Al-Szabab. Organizacja, powiązana z Al-Kaidą, od lat walczy z rządem Somalii o przejęcie kontroli nad państwem.
The horrific attack on our colleagues today in #Somalia is not just an assault on them but on the people they served http://t.co/JMAyN6rAoh
— UNICEF (@UNICEF) kwiecień 20, 2015