Jak ujawnił niemiecki portal dw.com, szwedzki koncern meblowy IKEA czerpał zyski z pracy przymusowej w więzieniach w komunistycznej NRD. Ofiary mogą teraz liczyć na pieniądze z funduszu pomocowego firmy. Podobnej spolegliwości nie wykazują natomiast firmy działające w zachodniej części Niemiec, które także budowały swój dobrobyt korzystając z de facto niewolniczej pracy więźniów w NRD.
"Czekało na to wiele tysięcy osób. W więzieniach w komunistycznej NRD niemal do zjednoczenia Niemiec w 1990 roku były one zmuszane do pracy dla firm z Zachodu. IKEA zamierza przeznaczyć 6 mln euro na rekompensatę dla byłych więźniów. Szwedzki koncern meblowy dotrzymuje w ten sposób obietnicy złożonej w 2012 roku. Wówczas opublikowano pierwszy raport na temat wykorzystywania więźniów w NRD. Według niego zachodnioniemieckie firmy były również zaangażowane w system pracy przymusowej, w tym firmy wysyłkowe Otto i Quelle, a także sieć spożywcza Aldi", czytamy w portalu.
"Fakt, że IKEA jest pod tym względem pionierem, ma historyczne znaczenie", mówi Evelyn Zupke, pełnomocniczka niemieckiego rządu ds. ofiar dyktatury SED (Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec, partii kierowniczej w NRD). "IKEA stawia czoła swojej odpowiedzialności, co zasługuje na wielki szacunek", podkreśla Zupke w wywiadzie dla dw.com.
Jak podaje dw.com, pieniądze obiecane przez szwedzki koncern mają trafić do krajowego funduszu pomocowego, który niemiecki parlament zamierza przyjąć do końca tego roku. Portal wylicza, że same miliony IKEI zapewnią wsparcie finansowe dla około 2 tys. ofiar. Pełnomocniczka ds. ofiar dyktatury SED ma teraz nadzieję, że niemieckie firmy dołączą do funduszu. "W szczególności chciałabym, aby firmy takie jak Aldi i Otto w końcu przyjrzały się tej kwestii", stwierdziła Evelyn Zupke.
Jednak niemieckie firmy nie wykazują obecnie chęci zadośćuczynienia byłym robotnikom przymusowym. Jak podkreśla dw.com, nie było też z ich strony odzewu na opublikowaną w kwietniu 2024 roku analizę berlińskiego Uniwersytetu Humboldtów, w której udokumentowano wiele obciążających przypadków. Więźniowie polityczni mieli być zmuszani do produkcji damskich rajstop, które były później sprzedawane w Aldi.
"Praca berlińskich naukowców szczegółowo opisuje, w jaki sposób produkty pochodzące z pracy przymusowej w NRD trafiły do zachodnioniemieckich sklepów i katalogów sprzedaży wysyłkowej. Więźniowie w Cottbus byli zmuszani do produkcji aparatów fotograficznych Praktica, które były wysyłane do klientów przez domy sprzedaży wysyłkowej Quelle i Otto. Kasety audio dla firmy Magna były produkowane przez więźniów w Dessau. W ten sposób reżim NRD kasował pilnie potrzebną walutę z kapitalistycznych krajów", czytamy w niemieckim portalu.
System pracy przymusowej w więzieniach NRD istniał przez kilka dziesięcioleci: „Wykorzystanie więźniów miało na celu wykorzystanie ich pracy na rzecz państwowej gospodarki planowej” – piszą naukowcy. „Od lat 50. do końca istnienia NRD co roku do pracy zmuszanych było od 15 tys. do 30 tys. więźniów i byli oni wykorzystywani głównie w obszarach, w których cywilni robotnicy nie chcieli pracować z powodu złych warunków”.
Więźniowie, którzy stawiali opór, narażali się na nieludzkie kary. „Taka odmowa nieuchronnie prowadziła do środków dyscyplinarnych, które mogły wahać się od wycofania przywilejów, takich jak przyjmowanie gości i paczek, do trzech tygodni odosobnienia z minimalnymi racjami żywnościowymi” – czytamy w analizie.
IKEA wyciągnęła konkretne finansowe wnioski z tego badania i własnych analiz, inne, już niemieckie firmy pozostały przy deklaracjach. „Żałujemy i potępiamy najwyraźniej powszechną praktykę w byłej NRD polegającą na wykorzystywaniu więźniów politycznych i skazanych po przymusowej produkcji towarów” – skomentował badanie rzecznik sieci Aldi.
Jest mało prawdopodobne, że Aldi pójdzie za przykładem IKEI. Chociaż od 2013 roku wiadomo, że produkty sieci dyskontowej były produkowane także w słynnym więzieniu dla kobiet Hoheneck.
„Jednak ze względu na duży odstęp czasu między tymi wydarzeniami nie sposób szczegółowo przeanalizować szczegóły niezbędne do ostatecznej oceny rozwiązania odszkodowawczego” – tak koncern Aldi wyjaśnił swoje stanowisko.
IKEA pozostaje zatem na razie jedyną firmą, która uczestniczy w funduszu na rzecz byłych robotników przymusowych.
Źródło: dw.com
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.