Wybuchy i kłęby dymu. Rosja uderza na Lwów. Niespokojnie w Kijowie
Rosja nie zna litości. W nocy putninowcy zrzucili na Kijów i Lwów setki bomb. Znów zginęli cywile. Co najgorsze, z rąk rosyjskich żołdaków na Ukrainie śmierć poniosło już 200 dzieci. Kiedy skończy się to bestialstwo?
W Kijowie i Lwowie słychać w sobotę rano odgłosy eksplozji – podała stacja BBC, przytaczając informacje zamieszczone w internecie przez miejscowe władze. Nie ma doniesień o ofiarach i zniszczeniach. Mer Kijowa Witalij Kliczko napisał na Facebooku, że w sobotę rano również stolica Ukrainy została ostrzelana. „Wybuchy nastąpiły w rejonie darnyckim na obrzeżach miasta. Nie wiadomo, czy ktoś zginął; na miejscu pracują ratownicy” – podał były pięściarz. Szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki poinformował na Telegramie, że podczas porannego ataku z powietrza zadziałała ukraińska obrona przeciwlotnicza.
Jak donoszą media, rosyjscy najeźdźcy ostrzelali w nocy wieś w okolicach Połtawy w środkowo wschodniej części Ukrainy. Zginęła jedna osoba, a kolejna została ranna. „Niestety ten ranek nie jest dobry... Późno w nocy nastąpił atak na infrastrukturę gospodarczą jednej z wsi w pobliżu Połtawy. Budynki uległy zniszczeniu. Najgorsze jest to, że jedna osoba zginęła, a kolejna została ranna, choć nie wymagała hospitalizacji” – napisał szef władz obwodu połtawskiego Dmytro Łunin.
Jak podała ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa: „Do godz. 8 rano 16 kwietnia 2022 roku, według danych ujednoliconego rejestru dochodzeń przedprocesowych i innych źródeł, które muszą jeszcze zostać potwierdzone, łącznie 200 dzieci zginęło, a 360 zostało rannych od początku rosyjskiej inwazji”. Rzeczniczka zaznaczyła, że ustalenie dokładnej liczby zabitych i rannych dzieci nie jest możliwe z powodu aktywnych walk na Ukrainie.