Cztery lokale wyborcze: dwa w Besancon (wsch. Francja) i dwa w Saint-Omer (dep. Pas-de-Calais, płn. wschód) ewakuowano w niedzielę przed południem na krótko ze względów bezpieczeństwa – poinformowały francuskie media. We Francji trwa 1. tura wyborów prezydenta.
We Francji ewakuowano cztery lokale wyborcze z obawy przed islamskimi terrorystami. Nikomu nic się nie stało. Dziś pierwsza tura wyborów prezydenckich – Francuzi do 20:00 będą wybierać głowę państwa spośród 11 kandydatów.
Przed dwoma lokalami wyborczymi doszło do groźnych incydentów.
Pierwszy miał miejsce w Besançon, gdzie rozpędzony samochód zahamował z piskiem opon 20 metrów przed lokalem wyborczym. Z auta uciekło 2 mężczyzn pozostawiając włączony silnik. Na miejsce wezwano policję i saperów oraz służby antyterrorystyczne, które po sprawdzeniu wykazały, że w pojeździe nie ma ładunków wybuchowych. W samochodzie znaleziono jednak karabin ale prefektura zapewnia, że mężczyźni nie byli terrorystami tylko pospolitymi przestępcami.
Na ponad godzinę zamknięto również lokal w jednej z miejscowości koło Calais. Ktoś pozostawił przy nim samochód z otwartym bagażnikiem. Nie znaleziono w nim jednak ani broni, ani żadnych ładunków wybuchowych.
Wybory potrwają dziś do 20.00 i wtedy też dowiemy się wstępnie, jak głosowali Francuzi. Druga tura wyborów przewidziana jest na 7 maja.