– W tej wizycie był głęboki atak na naszą ideologię, naszą historię, kulturę oraz symbole – powiedział podczas kongresu Komunistycznej Partii Kuby o historycznej wizycie prezydenta Obamy minister spraw zagranicznych Bruno Rodriguez.
Pierwsza od 88 lat wizyta prezydenta Stanów Zjednoczonych na Kubie miała otworzyć nowy rozdział w stosunkach obu państw oraz zapoczątkować ustrojowe i gospodarcze zmiany na wyspie. CZYTAJ WIĘCEJ
Prezydent Kuby, Raul Castro, podczas przemowy otwierającej kongres nazwał Stany Zjednoczone "wrogiem” oraz ostrzegł, że USA chcą "osłabić rewolucję”. – Twardy retoryczny atak ze strony ideologicznego skrzydła Komunistycznej Partii Kuby świadczy o podwyższonej wrażliwości na kontakty ze światem – powiedział z kolei Richard Feinberg, były doradca ds. bezpieczeństwa w administracji Billa Clintona.
Zabiegi Obamy w kierunku znormalizowania stosunków sięgają 2014 roku, kiedy to doszło do restrukturyzacji kubańskiego długu wobec USA oraz zniesiono niektóre bariery celne i dyplomatyczne.
CZYTAJ RÓWNIEŻ
Pierwsza wizyta od ponad 80 lat. Barack Obama przyleci dzisiaj na Kubę
Obama po spotkaniu z Castro: Niezależnie od trudności, będziemy iść naprzód we wzajemnych stosunkach