Byli uważani za jedną za najsłabszych drużyn grających w turnieju, a udało im się dojść do ćwierćfinału. Na ulicach Reykjavíku, reprezentację Islandii witały tysiące ludzi.
Mecz Islandia-Francja był ostatnim spotkaniem ćwierćfinałowym spotkaniem tegorocznych Mistrzostw Starego Kontynentu. Na papierze to gospodarze turnieju byli faworytami meczu, jednak reprezentacja Islandii głównie po wyeliminowaniu z gry Anglików pokazała, że jest groźnym rywalem. Jednak piękny sen ,,Skandynawów” zakończył się, po porażce z drużyną Laurenta Blanca aż 2:5. CZYTAJ WIĘCEJ
Chociaż przegrali, piłkarze w swoim rodzinnym kraju byli witani jak bohaterowie. Na ulicach Reykjaviku witały ich tysiące mieszkańców, klaszcząc i śpiewając.
To był powrót do domu godny narodowych bohaterów. Dziesiątki tysięcy kibiców reprezentacji Islandii z wielką pompą przywitały swoją drużynę piłkarską, która na Euro doszła do ćwierćfinału. Feta odbyła się na położonym w centrum Reykjaviku wzgórzu Arnarholl oraz na ulicach miasta. Islandzki naród pokazał, że jest dumny ze swojego zespołu. Pomimo wysokiej porażki z gospodarzami 2:5 w niedzielnym ćwierćfinale, trenerzy i zawodnicy z wyspy liczącej 330 tys. mieszkańców mają status bohaterów. Dotarcie do tej fazy turnieju przerosło oczekiwania. Debiutujący w ME zespół przegrał tylko jeden z pięciu meczów, a w 1/8 finału sensacyjnie wyeliminował Anglię (2:1). (http://www.tvn24.pl)
Arnarholl, Reykjavik, Iceland. 4th July 2016. Ég er kominn heim. #ISL pic.twitter.com/rC2j7UrrNP
— RÚV Íþróttir (@ruvithrottir) 4 lipca 2016
#isl The English Bus Experience. Iceland's national football team is home. Reykjavik viking city #em2016 pic.twitter.com/HNY5vICI3s
— Cohn & Wolfe Íslandi (@pr_iceland) 4 lipca 2016